Knicks i Mavs dokonali transferu

Dallas Mavericks i New York Knicks na dzień przed draftem, postanowili pohandlować.
Samuel Dalembert, Jose Calderon, Shane Larkin, Wayne Ellington  oraz wybory #34 i #51 tegorocznego draftu zasilą Knicks.
W przeciwnym kierunku udadzą się Tyson Chandler i Raymonda Felton.

Nie wiem co sądzić o tej wymianie. Dla mnie jest ona trochę bez sensu dla obu ekip.

Musimy pamiętać, że Mavs wygrali 49 meczów w sezonie oraz byli jedyną ekipą, która zmusiła mistrzów NBA do zagrania siedmiu meczów w serii w tych play-offach. Czy ten deal ich usprawnia?

Moim zdaniem nie. Być może teoretycznie,
na papierze Teksańczycy otrzymują trochę więcej talentu ale nie takiego usprawnienia
potrzebowali.
Chander to już nie te nogi co w 2011 roku, gdy Mavs sięgali po tytuł.
Felton nie rozgrywa lepiej niż Calderon. Jeśli jest w formie, to lepiej broni. Ale dawno go nie widziałem w formie. Gorzej rzuca niż Hiszpan. Będzie to psuło spacing.
Nie widzę dobrej współpracy między nim i Montą Ellisem.

Dla Knicks to żadne usprawnienie – oni muszą zaimponować Melo, przekonać go, że warto w NY zostać. Przy pomocy 33-letniego centra, który z roku na rok jest coraz wolniejszy i 32-letniego rozgrywającego, który nie broni? Życzę szczęścia…

Knicks dostają dwa wybory w drugiej rundzie draftu, co wielkiej różnicy nie robi.
Wymiana Feltona na kogokolwiek, to zazwyczaj będzie usprawnienie na pozycji rozgrywającego ale nie jest to ani wielki ani spektakularny ruch. Calderon bardzo dobrze rzuca i mądrze rozgrywa ale słabo broni.
Larkin i Ellington to "mięso armatnie" tej wymiany. W sezonie grali ogony a w play-offach pojawili się na parkiecie tylko w dwóch meczach.

http://blacksportsonline.com/home/wp-content/uploads/2013/03/raymond-felton-tyson-chandler.jpg

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.