Adam Silver o #NBAVote

Adam Silver imponuje mi tym, jak szybko reaguje na pewne sprawy, jak szybko szuka usprawnień by liga działała jeszcze lepiej. Rok temu w play-offach już w pierwszej rundzie spotkały się, być może dwie najlepsze (wówczas) drużyny Konferencji, Spurs i Clippers. Gdyby nie chory przepis o tym, że zwycięzcy swoich Dywizji muszą zająć jedno z miejsc TOP3, uniknęlibyśmy tej serii wagi superciężkiej już w pierwszej rundzie. Blazers spadliby na szóste miejsce i to oni zagraliby z Clippers a Spurs starliby się z Grizzlies. Zwycięzcy spotkaliby się potem odpowiednio z Rockets i Warriors. Kilka tygodni później, po zakończeniu sezonu 2014-15, ten niesprawiedliwy zapis przestał istnieć. W tym sezonie najlepsza ósemka będzie ustalana tylko i wyłącznie na postawie bilansów.

Zaza Pachulia, w głosowaniu do Meczu Gwiazd zebrał 768 tys. głosów. Więcej od Draymonda Greena, Blake’a Griffina, Tima Duncana, Anthony’ego Davisa, DeMarcusa
Cousinsa, DeAndre Jordana, LaMarcusa Aldridge’a, Dirka Nowitzki’ego.
Gruzinowi zabrakło
zaledwie 14000 z kawałkiem głosów by wyprzedzić Kawhi’ego Leonarda i
wskoczyć do pierwszej piątki Zachodu. Damian Lillard,
grający najlepszy sezon w karierze, dla Blazers, którzy nieoczekiwanie walczą o play-offy, uciułał tylko 158 tys.
głosów.

Adam Silver przyznał po oficjalnym ogłoszeniu wyników tegorocznego głosowania, że NBA musi przyjrzeć się mechanizmowi, który pozwala kibicom z całego świata głosować na zawodników do All-Star Game, za pośrednictwem Twittera i Facebooka. Komisarz, bez wdawania się w szczegóły, powiedział, że głosy spływające do ligi za pośrednictwem mediów społecznościowych, zaburzają cały proces. Silver chce na nowo spojrzeć na cały system głosowania z hasztagiem (w tym roku #NBAVote) i w przyszłym roku go zmodyfikować. I dobrze!

Sam Mecz Gwiazd jest od ładnych paru lat meczem tylko z nazwy. Zawodnicy, na lekkim kacu, urządzają sobie konkurs strzelecki, połączony z konkursem wsadów. Bez napinki, bez obrony. Ale to nic. Nie o to tu chodzi. Znalezienie się w składzie All-Star jest dla każdego zawodnika, bezdyskusyjnie, ogromnym wyróżnieniem ale też czymś, co przynosi wymierne korzyści. Wiele kontraktów skonstruowanych jest w taki sposób, że po nominacji do Meczu Gwiazd, odblokowywane są automatycznie dodatkowe bonusy warte kolejne miliony.
Poza tym Mecz Gwiazd, to mecz gwiazd. Chcielibyśmy oglądać tam po 12 najlepszych zawodników obu Konferencji, bez względu na to, jak poważnie podchodzą do tego wydarzenia. 24 wielkie talenty, wielkie osobowości w jednym miejscu, w tym samym czasie, to zawsze coś elektryzującego. DeMarcus Cousins, Damian Lillard i im podobni są gwarancją, że w meczu takim wydarzy się coś fajnego, coś co zapamiętamy na długo. Zaza i jemu podobni byliby tylko gwarancją zażenowania oraz dobitek o tablicę.

Mamy takie czasy, że gdyby internauci się uparli, albo gdyby chcieli udowodnić coś sobie samym lub światu, to mogliby do All-Star Game wysłać praktycznie każdego. Dobrze, że Komisarz Silver dostrzegł problem. Dobrze, że weźmie się za Pachuliowców, Gortatowców i innych szaleńców. W przyszłym roku mogło już dojść do tragedii. 

Commissioner of the NBA Adam Silver speaks to the media ahead of a regular season basketball game between Orlando Magic and Toronto Raptors at the O2 arena in London, Thursday, Jan. 14, 2016. (AP Photo/Alastair Grant)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.