All-Star Game. Tych ludzi mi zabrakło.

Pare dni temu oficjalnie ogłoszono pełne składy obu konferencji na Mecz Gwiazd w Phoenix.

Zachód reprezentować będą: Yao Ming, Amare Stoudemire, Tim Duncan, Kobe Bryant, Chris Paul oraz Dirk Nowitzki, Pau Gasol, Chauncey Billups, Tony Parker, Brandon Roy, Shaquille O’Neal i David West.

W ekipie Wschodu zagrają: Dwyane Wade, Allen Iverson, Dwight Howard, LeBron James, Kevin Garnett oraz Paul Pierce, Chris Bosh, Joe Johnson, Danny Granger, Devin Harris, Rashard Lewis i Jameer Nelson.

Spośród przeszło czterystu zawodników grających w lidze niełatwo jest wybrać dwudziestu czterech w taki sposób aby wszyscy kibice byli zadowoleni. Nie do końca zadowolony z wyborów jestem i ja szczególnie jeśli chodzi i rezerwy.

Moim zdaniem uznanie w oczach trenerów powinni byli znaleźć tacy gracze jak:

Deron Williams – Ciągle nie w pełni sił a mimo to zdobywa średnio 17 punktów i zalicza po 10 asyst w każdym meczu. Pierwszy dyrygent jazzowej orkiestry, która głównie dzięki niemu jest na plusie i walczy o miejsce w play-off pomimo licznych kontuzji w tym sezonie. Świetnie panuje nad piłką, dysponuje pewnym rzutem. 

Vince Carter – 21 punktów, 5 zbiórek i niemal tyle samo asyst. W zeszłym tygodniu skończył już 32 lata i nawet jeśli najładniejsze dunki w swojej karierze dawno już wykonał to nadal w swoim arsenale podniebnych zagrań ma takie propozycje o jakich niejeden gracz w szczycie formy może tylko pomarzyć. Jeśli miałbym wybrać tylko jednego reprezentanta New Jersey mój wybór padłby na V.C # 15

Steve Nash – Za sześć dni skończy 35 lat ale dzięki rygorystycznemu i profesjonalnemu podejściu do treningu w zasadzie tego nie widać. Nash ciągle odgrywa kluczową rolę w ofensywie Suns, ciągle rzuca ważne punkty i zalicza ładne asysty (9,6 na mecz w tym sezonie). Niejeden uczestnik Meczu Gwiazd zrobiłby efektowny użytek z jego podań.  

Carmelo Anthony – Nie jestem wielkim fanem gry Melo ale 21 punktów, 7 zbiórek i 3,6 asysty w każdym meczu dla zespołu z czuba tabeli Konferencji Zachodniej warto byłoby docenić nieco bardziej i przyznać więcej niż tylko jedno miejsce.

Andre Iguodala – Po słabym początku sezonu "Szóstki" pną się w góre tabeli Wschodu. Wygrali 10 z ostanich 12 meczów i z szarego końca wywindowali się na siódme miejsce. A.I. statystycznie wypada na poziomie 17,7 punktu, 6 zbiórek i 5 asyst. Liczby może nie powalające na kolana ale biorąc pod uwage widowiskowość gry tego młodego zawodnika można być pewnym, że z powodzeniem wpasowałby się do wymagań meczu All-Star.

Al Jefferson – Statystki na poziomie 23 punktów i 10 zbiórek na mecz to jest coś tym bardziej jeśli osiągane są przez dwudziestoczterolatka. Owszem "Wilkom" brakuje sukcesów drużynowych by spośród nich szukać gwiazd ale z drugiej strony taki liczby zasługują na wyróżnienie.

Mo Williams – Świetna gra Cavs i przyjście do zespołu Williamsa to nie jest zbieg okoliczności. Mo i Bron niemal natychmiast nauczyli się grać ze sobą, doskonale się uzupełniają i prowadzą Kawalerzystów od zwycięstwa do zwycięstwa. "Ognisty Mo" bije przy tym swoje strzeleckie rekordy i gra najlepszy sezon w swojej karierze.

Inni godni uwagi pominięci: Ray Allen, Kevin Durant, Kevin Martin, Josh Smith, Rajon Rondo.

Tych z kolei zawodników nie chciałbym oglądać w Phoenix: Yao Ming, David West, Jameer Nelson.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.