W czerwcu 1991 roku Chicago Bulls i Michael Jordan sięgnęli po pierwszy z sześciu mistrzowskich tytułów. Magic Johnson i Larry Bird powoli szykowali się do zawieszenia sportowych butów na kołku. Liga już od jakiegoś czasu należała do 29-letniego Jordana. Mistrzostwo było tylko ostatnim pociągnięciem pędzla artysty, postawieniem kropki nad „i”. Wszyscy chcieli być jak Mike. Jordan idealnie wpasował się w moment dziejowy. Ze swoim talentem czysto sportowym, nieziemskim atletyzmem, charyzmą i legendarnym już charakterem zwycięzcy szukającym niemal na każdym kroku nowych wyzwań.
Liga lat 70′ i 80′ trawiona była kłopotami jej zawodników – z narkotykami, alkoholem, mało sportowym życiem nocnym i wieloma innym rzeczami, które rysowały dość ponury i mało profesjonalny obraz, który odstraszał wielkich sponsorów. Oczyszczać i ocieplać wizerunek NBA zaczęli Johnson i Bird ale dopiero pojawienie się Davida Sterna i Michaela Jordana podziałało na ligę i jej wizerunek jak silny środek dezynfekujący.
Do Jordana, u którego stóp leżał koszykarski świat, który poza sportem stawał się też ikoną popkultury, zgłosili się ludzie z Gatorade’a.
Kultowy napój izotoniczny w kolaboracji z najlepszym koszykarzem globu? To nie mogło się nie udać.
David Falk – agent Jordana – wynegocjował szalony, jak na owe czasy, kontrakt. M.J. związał się z Gatorade’em 10-letnim kontraktem wartym $13.5mln.
Gdy dogadano kwestie finansowe, pojawił się problem z pomysłem na odpowiednią reklamą.
Scenariuszy było kilka. W jednym z nich młody fan z byłej Jugosławii piszący list do Jordana. W inne wykorzystanie fragmentu utworu „I Wanna Be Like You” z Disney’owskiej „Księgi Dżungli.” Było blisko ale pomysł padł, gdy ludzie z Disney’a poprosili o $350000 za użyczenie praw do utworu na zaledwie pięć tygodni.
Miliony ludzi na całym świecie chciały być jak Mike. Be like Mike…
Pomysł zrodził się sam.
W sierpniu 1991 roku wszystko było gotowe. Reklamę można było zobaczyć w kinach na terenie całych Stanów. Później trafiła na ekrany telewizorów. Gatorade wypuścił nawet limitowaną edycję singli z kawałkiem „Be Like Mike” w cenie $4.95 za sztukę. Na każdym froncie odniesiono pełen sukces.
23 lata później, Gatorade świętuje pięćdziesiątą rocznicę założenia firmy. Pomysł na napój dla sportowców zrodził się w głowach czterech doktorów z Uniwersytetu Florida w 1965 roku.
Trudno powiedzieć czy tamtego lata 1991 roku ludzie od marketingu Gatorade’a zdawali sobie sprawę z tego, że półwiecze istnienia firmy mięć będzie miejsce za dokładnie 23 lata. Te magiczne #23 lata. Jeśli tak, to brawa dla nich. Jeśli nie, to był to niesamowity zbieg okoliczności.
Z okazji swojego święta, Gatorade zremasterował i jeszcze raz wypuścił starą reklamę „Be Like Mike”. Wyszło im to tak:
Nie do końca jasną kwestią jest to czy Michael Jordan coś na tym zarobi. Podpisana wtedy10-letnia umowa nie była przedłużana. Jeśli David Falk nadal negocjuje kontrakty reklamowe Jordana, to na pewno tak.