Delonte West, po blisko trzech miesiącach przerwy w grze spowodowanej złamaniem, operacją i rehabilitacją prawego nadgarstka już jutro wybiegnie na parkiet. Rywalem Celtics będą New Jersey Nets… ekipa przeciwko której 24 listopada West złamał rękę.
Drugie podejście Westa w Bostonie, póki co nie rozpieszcza byłego gracza Sonics i Cavs. Na początku sezonu musiał odbyć 10-meczową karę za "zabawy z bronią" jeszcze z czasów gry w "Królestwie LeBrona". Potem po zaledwie 5 meczach złamał rękę. Kibice "Green Teamu" mają nadzieję, że tym razem lubiany przez nich gracz wróci na dobre i wniesie nową jakość do gry Celtów.
"Delonte zagra w środę." – mówi coach Rivers. "No, chyba że po dzisiejszym treningu będzie odczuwał ból w nadgarstku. Jeśli coś będzie nie tak, to na pewno go nie wpuszczę na parkiet." – dodaje. "Byłoby jednak świetnie, żeby mógł zagrać jutro. Wiadomo, że jego 'timig’ i kondycja nie od razu będą na ligowym poziomie dlatego chciałbym, żeby przed wyjazdem miał za sobą ten jeden mecz. Będzie wtedy wiedział na czym stoi i ile brakuje mu do optymalnej formy." – powiedział trener Bostonu.
Celtowie grają jutro z Nets, potem odpoczywają 6 dni i udają się na 4-meczowy "road trip" na Zachód (zagrają 22.02. z Warriors, 24.02. z Nuggets, 26.02. z Clippers i 28.02 z Jazz).
West pierwszy raz po operacji trenował z drużyną w ubiegłą środę. Jak sam przyznał po tamtej sesji, był pozytywnie zaskoczony swoją całkiem dobrą (jak na tak długą przerwę) dyspozycją.
Swoje zdrowie ocenia na 85% i dodaje, że dojście do 100% może zabrać mu nawet pół roku.
"Kość jest już zrośnięta i zdrowa ale nadal nie mam pełnej ruchomości w nadgarstku, nada odczuwam ból. Nie oznacza to, że nie mogę grać. Po prostu przez kilka miesięcy będę czuł dyskomfort w grze." – powiedział West.
Znany z pomysłowości West, zdradził że ogląda na video dużo kung fu oraz innych sportów walki a także sporty, gdzie zawodnicy zaliczają wiele upadków. Chce nauczyć się upadać nie narażając na dłoni na urazy.
"Prowadzę swoje własne badania z tej dziedziny." – mówi West. "Nie robię sobie żartów, mówię poważnie. Oglądam dużo kung fu. Dla nich upadki są częścią ich pracy. Oglądałem też sporo footballu (amerykańskiego). Zawodnicy cały czas upadają ale zauważyłem, że unikają podkładania dłoni. Po prostu zwijają się i obracają i robią wszystko, żeby uniknąć sytuacji gdzie dłoń dotyka podłoża jako pierwsza. Teraz już wiem, że jest kilka technik, które pozwolą mi upadać bez narażania dłoni." – wyjaśnił West.
Buty do koszykówki – największy wybór na www.1but.pl – Zobacz