Derek Fisher w Oklahomie

Podobno od podpisania kontraktu dzielą strony tylko kwestie proceduralne. Fisher w świetle przepisów ligi musi "zejść" z listy zwolnionych (17.00 czasu lokalnego) i wtedy będzie mógł oficjalnie związać się z Thunder. Wszystko już jest dogadane od strony kontraktowej.
Co Fish przynosi do OKC oprócz swoich pięciu pierścieni i bezsprzecznego doświadczenia?
Z jednej strony można pokusić się o tezę, że skoro Mitch Kupchak wyżej ocenił Steve’a Blake’a i lekką ręką oddał Fishera – bądź co bądź jedną z twarzy Lakers ostatniej dekady, to musiał widzieć/wiedzieć o nim coś, czego nie wiemy/widzimy my.
Może i tak ale nie koniecznie…
Z drugiej strony ten kto oglądał Thunder podczas ubiegłorocznych play-offów i ogląda ich w tym sezonie ten wie, że Russell Westbrook widowiskową grą bardzo maskuje swoje elementarne braki niezbędne klasowemu rozgrywającemu, który ma prowadzić zespół do mistrzostwa. Truchtający Jason Kidd pokazał latającemu Westbrookowi, co znaczy być rozgrywającym przez duże R.
Westbrook podniósł swoją średnią punktową z 21.9 w ubiegłym sezonie do 23.9 w tym ale jednocześnie obniżył średnią asyst z przyzwoitego 8.2 na bardzo przeciętne (żeby nie powiedzieć słabe jak na tę klasę gracza, jak na partnerów jakich ma wokół siebie) 5.4. Do tego wszystkiego dodać trzeba, że Russ w każdym meczu traci prawie 4 piłki.
Fisher ma wprawdzie już 37 lat ale wystarczy spojrzeć na jego muskulaturę oraz na fakt, że od sezonu 2005-2006 nie opuścił ANI JEDNEGO meczu w NBA, by przekonać (ci którzy nie byli przekonani), że Fish to klasyczny "gym rat" i w tym przypadku metryka może być myląca.
W play-offach kiedy gra maksymalnie zwolni, Thunder bardziej od szalonej penetracji Westbrooka potrzebować będą dogrania piłki do ustawionego tyłem do kosza K.D. Fisher nigdy nie miał ambicji, żeby rzucać a Westbrook ją ma – co raz jest zbawieniem, kiedy mu "siedzi" ale też bywa gwoździem do trumny. W drużynie, dla której gra tylu świetnych strzelców z Durantem na czele, to może być problem.
Fisher jako backup dla Westbrooka, to najlepsze co mogło przydarzyć się zarówno samemu Westbrookowi jak i drużynie Thunder. Doświadczenie, przed i pomeczowa rutyna, podejście do treningu, do gry, zdolności przywódcze, psychologiczne triki motywacyjne – R.W. o ile jest inteligentny (a wierzę, że jest) będzie mógł chłonąć od Fisha wiedzę garściami a to prędzej niż później zaprocentuje.
Nie twierdzę, że z Fisherem w składzie Thunder idą krok dalej i zwiększają swoje szanse na tytuł bo o tym czy go zdobędą czy nie nadal decydować będą Durant, Harden, Westbrook, Perkins i Ibaka oraz coach Brooks. Twierdzę natomiast, że Fish czyli człowiek z takim doświadczeniem, z pięcioma tytułami dla jednej z najmłodszych a zarazem jednej z najlepszych ekip w NBA może być nieoceniony ze swoim "know how". Stawiałem i nadal stawiam, że w finale Zachodu zagra para z trójki Spurs, Lakers, Thunder.
Jeśli Thunder spotkają się z Lakers to wiedza Fishera o swoim byłym klubie może okazać się dla Thunder na wagę czegoś złotego koloru…

MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.