Derrick Favors ma nowy kontrakt i duży kredyt zaufania

Derrick Favors z Utah Jazz zgodził się na podpisanie ze swoim klubem czteroletniego kontraktu o wartości $49mln. Jeśli skrzydłowy osiągnie kilka pułapów zapisanych w umowie, może ona wzrosnąć do ponad $50mln.
22-latek ma za sobą trzy sezony w NBA. Do Salt Lake City trafił na mocy
wymiany, która w lutym 2011 roku do Nets wysłała Derona Williamsa.
Trzeci numer draftu 2010 roku grał w ubiegłym sezonie na poziomie 9.4 punktu, 7.1 zbiórki, 1 asysty oraz 1.7 bloku w ciągu 23.2 minuty na parkiecie w każdym meczu.

Ponad $10mln za sezon dla 22-latka, który jeszcze niewiele pokazał w NBA to dość dużo.
Trzeba jednak pamiętać, że Favors trafił do klubu w którym pod koszem do tej pory rządzili Al Jefferson i Paul Milsap więc siłą rzeczy nie miał szans na długie minuty i choćby kilka w meczu akcji pod siebie. Ze 164 meczów w koszulce Jazz, jakie rozegrał po przyjściu z New Jersey tylko 21 zaczynał w pierwszej piątce.
Milsapa i Jeffersona w Utah już nie ma, Favors ma nowy kontrakt i wszystko składa się w logiczną całość i jasny przekaz ze strony klubu – wierzymy w tego chłopaka.

Favors, gdy dostawał szanse na grę w pierwszej piątce Jazz wykorzystywał je w 100%. W tamtym sezonie, gdy zaczynał mecze jako podstawowy center, potrafił notować średnio 14.5 punktu, 13.5 zbiórki, 2.5 bloku, 1 przechwyt i 1 asystę.
Klub ma nadzieję, że są to liczby które ich młody podkoszowy jest w stanie osiągać regularnie.
Gdyby strony nie doszły do porozumienia, przyszłego lata Favors stałby się zastrzeżonym wolnym agentem.
Jazz w wakacje 2014 roku będą mieć bardzo dużo wolnych środków do wydania więc po dobrym sezonie 22-latka mogliby wyrównać każdą ofertę ze strony innych klubów.
Nowy, wysoki kontrakt już dziś pokazuje dużą wiarę ze strony zarządu klubu w talent, możliwości i chęć dalszego rozwoju ich młodego gracza już kreowanego na gwiazdę. Czy nie był to ruch pochopny, przekonamy się po sezonie.

http://www2.pictures.zimbio.com/gi/Derrick+Favors+Dallas+Mavericks+v+Utah+Jazz+xFwp4W9KEY0l.jpg

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.