Derrick Rose jest graczem Timberwolves

Derricks Rose związał się z Minnesotą Timberwolves umową, która wygaśnie z końcem tych rozgrywek. 29-latek zaczął sezon w Cleveland Cavaliers. W czasie trade deadline został wytransferowany do Utah Jazz, którzy zdecydowali się do zwolnić. Od tamtego czasu, zawodnik otrzymywał jedynie propozycje 10-dniowych umów ze strony kliku klubów. W końcu rękę wyciągnął do niego coach Tom Thibodeau. Obaj pracowali ze sobą w Chicago Bulls w latach 2010-2016.

Co tym sądzę?

Powtórzę to, co pisałem przy okazji analizy wszystkich wymian. W Minnesocie mamy teraz małe Chicago Bulls. Taj Gibson, Jimmy Butler i coach Thibodeau oraz Rose znów razem. Rose już nie jako gwiazda, już być może nawet nie jako zadaniowiec. Powodzenie lub niepowodzenie tego projektu, poza zdrowiem, zależy z jakim nastawieniem Rose przychodzi do Minneapolis. Pamiętamy jego humory w Nowym Jorku i Cleveland. Młoda drużyna tego nie potrzebuje. A gwarancji, że coś takiego nie będzie mieć miejsca, Rose nie jest w stanie nikomu dać. Ale zakładając, że pokornie pojawi się w Minnesocie, by dać z siebie to, co jeszcze ma, to nie powinno zaszkodzić Wolves. Fakt, że przez miesiąc, poza 10-dniowymi kontraktami, nie wpłynęły do jego obozu żadne poważne oferty, może obudzi w nim trochę pozytywnej, sportowej złości. Na tym etapie swojej kariery, Rose nadal jest jedną nogą poza NBA. Tylko od niego zależy, jak menadżerowie drużyn, będą patrzeć na niego latem. Tak jak powiedziałem w którymś z podcastów, jestem w stanie wyobrazić sobie, że Rose przejmuje po 5-6 minut w drugich kwartach, w pojedynczych meczach w marcu, kwietniu. Już nie tak, jak kiedyś, latając nad ludźmi, ale pamiętajmy, że ten cross-over i łatwość penetracji nadal tam są. To znaczy bywają. Jeśli przyjdzie do klubu z oczekiwaniami bliskimi zera, to wszystko, co powyżej zera, będzie miłym dodatkiem. Parę koszulek na pewno sprzeda. Parę dodatkowych biletów też. Wolves mają na pozycji rozgrywającego Jeff Teague i Tyus Jones więc Rose przychodzi do Minnesoty z zerowym ciężarem presji. Jeśli gdzieś ma się jeszcze coś dobrego wydarzyć z jego karierą, to chyba tylko w takim miejscu, jak to, wśród ludzi, których zna, i którym ufa. Kiedyś w Bulls, on i Jimmy Butler walczyli o rolę lidera ekipy. W tym momencie, w tych okolicznościach, ten temat nie podlega żadnej dyskusji.

Rose zagrał w tym sezonie, póki co, 16 meczów. Jego statystyki kształtują się na poziomie 9.8 punktu, 1.8 zbiórki oraz 1.6 asysty.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.