Dobre i fatalne wieści z Chicago!

Z obozu Bulls, uważanych przed sezonem za (przynajmniej) czwartą siłę w Konferencji Wschodniej niemal w tym samym czasie napłynęły dwie wiadomości – jedna świetna, a druga wręcz fatalna.


Dobra wiadomość brzmi – Joakim Noah zostaje o pięć lat dłużej w "Wietrznym Mieście". Po nieudanych wstępnych negocjacjach w sprawie nowego kontraktu, po spekulacjach dotyczących jego przenosin za Carmelo Anthony’ego do Denver, drugie podejście do rozmów zakończyło się sukcesem. Młody center Bulls zgodził się na podpisanie 5-letniej umowy o wartości $60 mln.
Noah, była gwiazda Uniwersytetu Florida, ma za sobą trzy sezony w lidze zawodowej. W ostatnim, statystycznie najlepszym, notował średnio 10.7 punktu, 11 zbiórek, 2.1 asysty oraz 1.6 bloku.
Klub ma teraz nadzieję, że zdrowy i zakontraktowany Noah na stałe znajdzie się w elicie centrów NBA.



Niemal w tym samym momencie zza Oceanu dobiegła jednak wieść fatalna dla fanów Bulls. Pozyskany latem z Utah Jazz Carlos Boozer złamał prawą rękę! Kontuzja wymaga operacji, ta z kolei rehabilitacji, która zabierze ok. 8 tygodni.
"To stało się u mnie w domu. Potknąłem się o jakąś torbę. Upadając oparłem się na ręce. Jutro poddam się operacji, przejdę potem rehabilitację. Nie stracę kondycji bo zamierzam biegać z chłopakami. Szczęściem w nieszczęściu jest fakt, że do wypadku doszło przed sezonem." – mówi Boozer. "Jest ciężko. Rzecz jasna jestem zawiedziony. Ale wiem, że mamy graczy, którzy potrafią grać i godnie mnie zastąpić. Będę wspierał chłopaków, będę ich największym cheerleaderem i trenerem w jednej osobie. A poza tym nie będę się oszczędzał. Mam zamiar ostro trenować, żeby jak najszybciej wrócić do gry." – dodaje nie tracąc optymizmu.
Carlos Boozer podpisał latem 5-letni kontrakt z Chicago Bulls o wartości $80mln.
Buty do koszykówki – największy wybór na www.1but.pl – Zobacz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.