Dwyane Wade, po wielu tygodniach walki z myślami, postanowił wrócić do NBA na ostatni w karierze sezon. Będą to jego szesnaste rozgrywki. Informacja pojawiła się na platformach społecznościowych zawodnika. W emocjonalnym materiale video, Wade zaprasza swoich kibiców na ostatni taniec. Ani przez chwilę, nie było wątpliwości, gdzie zagra. To byli tylko i wyłącznie Miami Heat. Równolegle Pat Riley, menadżer klubu, dał jasno do zrozumienia, że Wade będzie miał na decyzję tyle czasu, ile tylko będzie potrzebował. Roczny kontrakt wart jest $2.4 mln. Jest to minimum dla weterana.
Nie było pewne, czy Wade wróci do NBA. 36-letni już gracz, z całą historii różnych kontuzji, po kilku operacjach, bardzo mocno rozważał zakończenie kariery. Rodzina, biznes w Chinach i kilka innych czynników sprawiało, że Wade, w zasadzie jeszcze kilka dni temu, nie był pewny, co powinien zrobić. Podobno zeszłotygodniowe spotkanie z trenerem Erikiem Spoelstrą i kilkoma zawodnikami Heat, pchnęło jego myśli w stronie decyzji o ostatnim tańcu. Heat mają teraz w składzie 20 zawodników.
Wade jest zawodnikiem spełnionym. Jest trzykrotnym mistrzem NBA. Po dwa tytuły sięgnął razem z LeBronem Jamesem (2012-2013), jeden (2006) wygrał sam w jordanowskim stylu. Jest liderem wszech czasów Heat w punktach, asystach, przechwytach i rozegranych meczach. Jest dwunastokrotnym uczestnikiem Meczów Gwiazd. Osiem razy wybierany do All-NBA Team. Z kadrą Stanów Zjednoczonych sięgnął po olimpijskie złoto w Pekinie (2008), brąz w Japonii podczas Mistrzostw Świata (2006) oraz brąz podczas Igrzysk Olimpijskich w Atenach (2004).
Dwyane dość szybko znalazł się w gronie moich ulubionych zawodników. Od 2005 roku mam w szafie jego koszulkę. Niesamowitym przeżyciem było dla mnie móc spotkać go na żywo podczas Weekendu Gwiazd w Toronto, chwilę pogadać i zrobić sobie zdjęcie.
Jak dla mnie, trzeci najlepszy rzucający obrońca w historii ligi. Rzecz jasna za Jordanem i Bryantem. Jego średnie za całą karierę sięgają 22.5 punktu, 4.7 zbiórki, 5.5 asysty oraz 1.6 przechwytu. Wade ma też na koncie 847 bloków. Wśród rzucających obrońców, w historii ligi, lepszy był tylko Michael Jordan (893).
Korzystając z okazji, przypominam, że Wade był przez wiele lat maszynką do highlightów.