Eric Gordon ma nowy kontrakt

Houston Rockets i Eric Gordon dogadali się w sprawie trzyletniego kontraktu wartego $54.5 mln. Wejdzie on w życie z początkiem rozgrywek 2020-21. Za najbliższe, obrońca Rakiet zainkasuje $14 mln.

Umowa jest skonstruowana w bardzo ciekawy sposób. Jest w niej mowa o czwartym roku, wartym niecałe $21 mln. Przy czym suma ta zostanie odblokowana tylko wtedy, gdy Gordon, na przestrzeni trzech pierwszych lat, zostanie wybrany do Meczu Gwiazd, lub gdy Rockets z nim w składzie zdobędą mistrzowski tytuł. Gwarantowane sumy w trzech sezonach to $16.9 mln w pierwszym, $18.2 mln w drugim oraz, $19.6 mln w trzecim.

30-latek ma za sobą trzy sezony w barwach Rakiet. W roku 2016-17 zgarnął nagrodę dla Najlepszego Rezerwowego a także wygrał konkurs rzutów za trzy punkty podczas Weekendu Gwiazd. Jego średnie za ostatni sezon sięgnęły 16.2 punktu, 2.2 zbiórki oraz 1.9 asysty.

Mój komentarz: Przede wszystkim bardzo ciekawie skonstruowana umowa. Początkowo mówiło się o czteroletnim kontrakcie wartym $75 mln, co jak dla mnie byłoby przepłaceniem za zawodnika, który jest dobry, ale nie wybitny. Trzy lata są jak najbardziej do przełknięcia. Sumy, jakie Gordon zarobi, to taka trochę bogatsza klasa średnia na standardy NBA. A Gordon, moim zdaniem, właśnie tego typu graczem jest. Trochę bogatsza klasa średnia. Nie All-Star, ale dużo powyżej przeciętności. Dodatek motywacyjny spowoduje, że w jego interesie będzie pozostać w topowej formie przez cały czas trwania umowy. Ścisk na Zachodzie na pozycjach obwodowych sprawia, że jego wybór do składu All-Star będzie niemal niemożliwy. Jeśli więc chce zabezpieczyć sobie pieniądze bonusowe, pozostaje mu zdobycie mistrzowskiego tytułu. W takim, ewentualnym, scenariuszu nikt nie będzie narzekał na taki kształt umowy. Tytuł, to tytuł. Zostaje na zawsze. A schodzącymi umowami można z powodzeniem handlować.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.