Wiemy, że Russell Westbrook nie jest człowiekiem. Gerald Green też nim nie jest. Choć w sumie i o jednym i drugim wiemy to od dawna.
Dla mnie Green to jest zjawisko. Jest koszykarzem, który potrafi robić z piłką wszystko to, co robią profesjonalni dunkerzy.
W dzisiejszych czasach, poprzeczka odnośnie oceniania jakości i spektakularności wsadów, powędrowała bardzo wysoko. Tak wysoko, jak potrafią sięgnąć ci, którzy żyją z zawodowego dunkowania.
Żeby docenić fizyczność Geralda, trzeba zrozumieć, że zawodowi dunkerzy to (w większości przypadków) nie są koszykarze. To są lekkoatleci, którzy w 100% poświęcają się akrobatycznemu wkładaniu piłki do kosza choć niejednokrotnie z koszykówką jako taką mają niewiele wspólnego. Potężne, intensywne treningi siłowe i skocznościowe, w których nie starcza zazwyczaj czasu na regularne granie. W zasadzie to nawet nie ma dla nich takiej potrzeby. Oczywiście niektórzy dunkerzy grają w kosza ale prawdą jest też, że wielu z nich za bardzo nie potrafi – nie musi.
Dlatego ocenianie konkursów wsadów w NBA przez pryzmat tego, co można zobaczyć na YT w wykonaniu profesjonalnych dunkerów, trochę wypacza prawidłowe postrzeganie rzeczy.
Jest maksymalnie 450 facetów na całym świecie, którzy w jednym sezonie dostępują zaszczytu noszenia koszulki z logo Jerry’ego Westa. To są ludzie wybitni, którzy byli najlepsi w swoich stanach, w swoich krajach, z których przybyli do USA. Talent i ciężki, koszykarski trening pozwoliły im być tam, gdzie są. Sztuka dunkowania, skakania wysoko to niejako skutek uboczny tegoż właśnie żmudnego treningu.
To jest właśnie to, co sprawia, że Green jest dla mnie zjawiskiem. Gra w NBA i robi to całkiem przyzwoicie (grał też zawodowo w Rosji i w Chinach). A do tego wszystkiego ma szaloną fizyczność, która pozwoliłaby mu z miejsca zająć się z powodzeniem sztuką zawodowego dunkowania. Z M-I-E-J-S-C-A.
Czy to nie jest szalone? Gość bez butów, bez większego wysiłku, bez rozbiegu, ot tak sobie, od niechcenia, podchodzi i robi coś, co jest niedoścignionym marzeniem bardzo wielu. To coś pozwala zazwyczaj walczyć o tytuł w większości konkursów wsadów.
Nogi Geralda Greena!!!