Takie mamy czasy, że kulturalne potrzeby społeczeństwa coraz łatwiej zaspokoić. Zatańczy, zaśpiewa, ugotuje i już, i to wystarczy. Tańce z gwiazdami, śpiewające gwiazdy, śpiewająco gotujące, śpiewająco tańczące. Ludzie dostają to, czego chcą albo to, na co zasługują – czasem to się pokrywa.
Nie mówię, że to jest bardzo złe. To jest płytki pożeracz czasu. Przecież można nie oglądać ale zawsze warto zapytać gdzie się podziały takie programy/teleturnieje, które jednak trochę zmuszały do myślenia i trochę zostawiały w głowie. Mam namyśli takie programy jak "Wieka Gra", "Va Banque", "Najsłabsze ogniwo", "Kwant" czy "Laboratorium" – żeby wymienić kilka. Dobrze, że "1 z 10" jeszcze się trzyma. Już niedługo nas zatańczą, zaśpiewają a na koniec zagotują…
Uległ temu owczemu pędowi też gość, który jak dla mnie był jednym z największych twardzieli NBA. Charles Oakley zwany (nie bez przyczyny) Oakiem czyli dębem w swojej blisko 19-letniej karierze zebrał z tablic 12205 piłek (20 w historii) i dorzucił do tego 12417 punktów. Bliski kolega Michaela Jordana zabiera nas do kuchni, gdzie będzie odkrywał swoje kulinarne talenty. Program utrzymany jest w luźnej konwencji. Oak zaprasza swoich byłych parkietowych kolegów i rywali, gotując prowadzi z nimi kuchenny "trash talk" a potem jest wspólne jedzenie tego, co Oak wysmaży. Wygląda to tak (Filmu nie da się wrzucić):
A tak gwiazdy (i to jakie) reklamują kuchenne możliwości Oakley’a.
1but.pl -> Aż 270 modeli butów do kosza -> Zobacz