Już nie mogę się doczekaż momentu kiedy liga oficjalnie ogłosi skład na konkurs rzutów za trzy punkty oraz na H-O-R-S-E’a.
Jeśli o mnie chodzi to w Three-Point Shootout w Phoenix chetnie zobaczyłbym następujących strzelców:
-
Rashard Lewis (Orlando Magic) – 137 celnych trójek (najwięcej w NBA). Skuteczność 42%. Mimo, że nie kibicowałbym jego występowi to doceniam jego skuteczną grę dystansową, jedną z przyczyn bardzo dobrej gry Magic.
-
Ray Allen (Boston Celtics) – Do tej pory 120 celnych trójek przy skuteczności 41%. Uwielbiam jego styl rzutu, jego grę i w ogóle lubie Ray Raya praktycznie od początku jego kariery. Jego rzut powinni umieścić w Instytucie Miar i Wag w Sevre pod Paryżem.
-
Roger Mason (San Antonio Spurs) – 103 trafienia z dystansu, 45% skuteczności. Świetnie wpasował się w schematy gry Spurs, gra jak weteran. Jestem pełen podziwu jaki zrobił postęp tego lata.
-
Eddie House (Boston Celtics) – 86 trafień, skuteczność 41%. Bardzo chciałbym zobaczyć tego "szaleńca" w konkursie. To co wyprawiał w meczach z Miami z Sacramento – szok! Co warte podkreślenia House był (między innymi) graczem Miami, Sacramento i… Phoenix. Skoro tak mści się na byłych klubach może i w gorącej Arizonie miałby coś do udowodnienia.
-
Jason Kapono (Toronto Raptors) – Ledwie 52 celne rzuty obrońcy tytułu króla trójek z zeszłego roku (stąd mój wybór go by miał szansę obronić i zapisać się na kartach historii). Skuteczność dobra na poziomie 42%. Cały sezon "przyczajony" a kiedy przychodzi czas ważnej imprezy może eksplodować formą. Simon Amman syndrom?
Jeśli chodzi o H-O-R-S-E’a to ciężka sprawa. Chetnie widziałbym tam wiele gwiazd ale dajmy na to że mój wybór padnie na:
Gilberta Arenasa – Idealny do tego typu gier. Dziwaczne rzuty ma w swom arsenale.
Rasheed Wallace – Starałby się zapewne zdominować psychicznie rywala a i dobry rzut i poprawna technika są w repertuarze tego gracza.
Dwyane Wade – Wsadza, rzuca przodem, tyłem, z biegu, w parterze, zza tablicy. Wymarzony kandydat do gry w "konia".
A jak Wy to widzicie?