Niektórzy nieobecni będą leczyć kontuzje, inni odpoczywać po trudach sezonu, jeszcze inni załatwiać sprawy rodzinne. Wszyscy boją się wirusa Zika i zapewne lęk przed zarażeniem był też jednym z głównych czynników, który zatrzymał wiele gwiazd w domach. Kadra Stanów Zjednoczonych na tegoroczne Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro miała w założeniu wyglądać inaczej ale w dalszym ciągu podopieczni Mike’a Krzyżewskiego to zdecydowany faworyt do złota. Będą to pierwsze Igrzyska od roku 2000 bez LeBrona Jamesa w składzie!
Turniejowa dwunastka, która pojedzie do Brazylii po trzecie z rzędu olimpijskie złoto wygląda tak:
Kyrie Irving (Cleveland Cavaliers).
Klay Thompson (Golden State Warriors).
Jimmy Butler (Chicago Bulls).
Kyle Lowry (Toronto Raptors).
DeMar DeRozan (Toronto Raptors).
Kevin Durant (Oklahoma Thunder).
Carmelo Anthony (New York Knicks).
Paul George (Indiana Pacers).
Draymond Green (Golden State Warriors).
Harrison Barnes (Golden State Warriors).
DeMarcus Cousins (Sacramento Kings).
DeAndre Jordan (L.A. Clippers).
Będzie to ostatni międzynarodowy turniej dla 69-letniego Mike’a Krzyżewskiego, który z kadrą narodową pracował nieprzerwanie od 2005 roku.
Jego obowiązki przejmie potem Gregg Popovich, który wstępnie
zgodził się pracować z drużyną USA do 2020 roku. W tym czasie odbędą
się Mistrzostw Świata w 2019 roku w Chinach. Rok później w Tokio
zapłonie olimpijski znicz.
Krzyżewski w roli głównego trenera drużyny USA, legitymuje się imponującym bilansem 75:1.
Coach K może pochwalić się dwoma złotymi medalami Igrzysk Olimpijskich (2008 Pekin i
2012 Londyn). Dwoma tytułami mistrzów świata (2010 Turcja i 2014 Hiszpania). Ma też na swoim koncie brąz z 2006 z Japonii ale tego wyróżnienia zapewne nie wspomina zbyt ciepło.
Krzyżewski będzie kontynuował pracę z uniwersytetem Duke. W drużynie
narodowej zgodził się pełnić rolę specjalnego doradcy Jerry’ego
Colangelo, dyrektora kadry, z którym 10 lat temu z powodzeniem
rozkręcili program "odświeżający" amerykańską koszykówkę.
W przypadku składu tak przeładowanego talentem pojecie "pierwszej piątki" to sprawa umowna ale ktoś musi przecież zaczynać mecze w wyjściowym składzie USA.
Moja piątka z tej dwunastki to: Irving, Thompson, Durant, Green, Cousins.