Kawhi Leonard chce odejść z San Antonio Spurs! Taka informacja od kilkunastu minut oficjalnie krąży po sieci. Według źródeł blisko związanych z zawodnikiem, jednym z głównych kierunków jego zainteresowania, a może jedynym na ten moment, są Los Angeles Lakers.
Niespełna 27-letni Leonard jest uprawniony do podpisania ze Spurs (i tylko z nimi) supermax kontraktu wartego ok. $219 mln płatnych w pięć lat.
Kawhi ma za sobą tylko dziewięć meczów w niedawno zakończonym sezonie. Spurs bardzo ostrożnie wprowadzali go do gry i mocno dawkowali mu obciążenie. Gdy wrócił, nie grał spotkań dzień po dniu. Jego średnia minut na mecz sięgnęła tylko 23.3. W tym czasie notował 16.2 punktu, 4.7 zbiórki, 2.3 asysty, 2 przechwyty oraz 1 blok.
Dlaczego Leonard, mistrz NBA ze Spurs w 2014 roku, MVP tychże Finałów, dwukrotny najlepszy obrońca sezonu, chce odejść?
Teorii jest kilka. Która prawdziwa? Może żadna. Może w każdej z nich jest ziarno prawdy.
Wygląda to tak:
– Kawhi, w zasadzie już od roku, leczy mięsień czworogłowy prawego uda. Jeśli wierzyć doniesieniom medycznym ze sztabu Spurs, uraz ten to przewlekłe zapalenie ścięgna, które powoduje bóle w obrębie całego uda i osłabia kolano. W przeciwieństwie do tradycyjnych urazów, przypadłość Leonarda, to właściwie nie kontuzja a choroba, którą trudno leczyć. Mówi się, że o sposób leczenia ma żal do sztabu medycznego Spurs. Jego zdaniem proces rehabilitacji nie był prowadzony tak, jak powinien był być prowadzony. Plotka głosi też, że medycy Spurs, o ile są świetnymi fachowcami, o tyle nie lubią ingerencji ani sugestii, co do leczenia od osób trzecich. Leonard mógł mieć żal do klubu i podejrzewać swojego pracodawcę o nie do końca czystą grę, gdy w połowie sezonu dostał zielone światło na grę w sytuacji, w której on sam ze swoim udem nie czuł, że jest zdrowy. Mówi się też, że tych dziewięć meczów, w których wystąpił, mogło być w dużej mierze, jeśli nie naciskiem, to silną sugestią Spurs, by mimo wszystko przetestować prawe udo.
– W doniesieniach z Teksasu, w tym sezonie, w kontekście sytuacji Leonarda, zaczęła pojawiać się tajemnicza postać wujka, której nigdy wcześniej nie znaliśmy. Zaczęło się mówić też o tak zwanych ludziach z otoczenia Kawhi’ego, o których wcześniej raczej nie słyszeliśmy.
– Kawhi, przed rozpoczęciem rozgrywek, nie dogadał się z Jordan Brand w sprawie umowy butowej Podobno na stole był kilkuletni kontrakt warty ok. $5 mln za sezon. Niemedialny Kawhi chciał więcej, podczas gdy bardzo medialny Russell Westbrook, za deal z tą samą marką dostaje za rok ok. $7 mln. Już wtedy była to dla mnie mała rysa na diamencie.
– W trakcie sezonu doszło, podobno, do spotkania w szatni wszystkich graczy Spurs. Spotkanie było ponoć płomienne, emocjonalne, ktoś nawet widział łzy. Tony Parker i inni weterani wzięli Leonarda w ogień pytań odnośnie jego uczuć do Spurs i wizji (wspólnej?) przyszłości. Jedne źródła potwierdzają, że takie spotkanie się odbyło, inne zaprzeczają, jeszcze inne, że się odbyło, ale nie było aż tak płomienne.
– Gregg Popovich, raz na jakiś czas, niebezpośrednio, wysyłał w eter przekaz, który obieraliśmy jako nawoływanie Leonarda, by się określił czy gra czy nie w tym sezonie.
– Tony Parker, poproszony o porównanie swojej kontuzji z play-offów 2017 roku i kontuzji Leonarda, wyznał, że jego uraz był sto razy gorszy, od przypadłości swojego młodszego kolegi. To musiało zaboleć Leonarda. 35-letni wówczas Francuz doznał zerwania mięśnia czworogłowego lewego uda. Do wyleczenia kontuzji niezbędna była operacja. Z pozoru, Parker mógł mieć rację, tak przynajmniej odebrało to wielu fanów. Prawda jest jednak taka, że kontuzja Kawhi’ego bardzo złożony przypadek medyczny. W San Antonio o tym wiedzą dobrze. To musiało zaboleć.
W najbliższych dniach miało dojść w Nowym Jorku do spotkania na linii Leonard-Popovich. Strony miały rozmawiać o super kontrakcie, który Spurs, mimo wszystko, chcieli zaproponować. Przede wszystkim jednak, Pop pragnął spróbować naprawić zwichnięte relacje. Do spotkania nie doszło, choć, podobno, doszło do jakiejś formy komunikacji. Teraz, kiedy dowiadujemy się, że Leonard i jego obóz, oficjalnie poprosili Spurs o transfer do innego klubu, najchętniej do Lakers, zakładam, że relacji nie da się już naprawić. Rok temu, w podobnej sytuacji znalazł się LaMarcus Aldridge. Tam jednak udało się Popowi oczyścić atmosferę i nie tylko zatrzymać L.A. w klubie, ale też dać mu nowy kontrakt. Aldridge odpłacił się bardzo dobrym sezonem.
Jak to wygląda od strony technicznej?
Leonard ma kontrakt ważny do końca przyszłego sezonu ($20 mln). Latem 2019 roku może wejść na rynek wolnych agentów, lub wykorzystać opcję na kolejne rozgrywki, wartą $21.3 mln. W jego własnym interesie, z finansowego punktu widzenia, jest nie podejmować tej opcji, zatem możemy śmiało mówić o tym, że Kawhi jest w tej chwili na rocznym kontrakcie. Jeśli zaprze się i nie będzie chciał zgodzić się na transfer do żadnej innej drużyny poza Lakers, ogranicza Spurs pole manewru. Ci, mogą teoretycznie handlować z każdym klubem, ale jeśli będą próbowali wysłać go do miejsca, gdzie Kawhi nie będzie chciał związać się wieloletnim kontraktem, będziemy mieć de facto do czynienia z rocznym wypożyczeniem. W takim przypadku rynkowa wartość Leonarda, będzie mocno spadać. Ryzyko jest oczywiście po obu stronach. Jeśli Kawhi w kolejnym sezonie nie będzie sobą, to znaczy nie będzie zdrowy, to w 2019 roku na 100% nie dostanie, nie tylko super maxa, ale także zwykłego maxa. Po transferze, przed rozpoczęciem nowych rozgrywek, będzie miał prawo negocjować i przedłużyć kontrakt. Jego gaża z $20 mln, może wzrosnąć do ponad $30mln za sezon. Nie będzie to super max, ale i tak będzie nieźle. W takim przypadku jego pięcioletni kontrakt byłby wart nie $219 a $188 mln.
Kierunki odejścia?
Los Angeles Lakers. To jasne, bo takie jest życzenie Leonarda. Co w zamian? Jestem bardzo ciekaw którego z trójki Ball, Kuzma, Ingram Magic Johnson wyłączy z rozmów. Wątpię, żeby Spurs dali radę wyjąć całą młodą trójkę. Wątpię też, żeby Lakers zbudowali pakiet złożony z każdego z nich. Choć z drugiej strony, jeśli uda im się zwolnić pieniądze na trzy wielkie kontrakty bliskie maxa, to może się okazać, że niedługo obudzimy się w nowej rzeczywistości – Kawhi, LeBron i PG13. Brzmi ciekawie. I pod żadnym względem nie jest to niemożliwe.
Boston Celtics. Danny Ainge już zimą pytał o dostępność Leonarda. Jego pakiet mógłby być bardzo ciekawy. Mógłby zaczynać się od Jaylena Browna i wyboru (od Kings) w przyszłorocznym drafcie. Kings raczej będą słabi, więc pick będzie wysoki.
New York Knicks. Podobno, oczami wyobraźni, Kawhi jest w stanie wyobrazić sobie sobie samego grającego dla Knicks. To w Nowym Jorku właśnie odbywała się duża część jego procesu rehabilitacji. Miał czas zakochać się w tym mieście. Ciężko pomyśleć o pakiecie od Knicks, który nie zawierałby Kristapsa Porzingisa. Niespełna 23-letni Łotysz leczy zerwane w lutym więzadło krzyżowe lewego kolana. Ciężko przypuszczać, żeby Spurs chcieli się tym zadowolić. No i też nie wiadomo czy sami Knicks, będą chcieli już pozbywać się swojego młodego lidera.
Czemu do tego doszło? Czemu relacje w modelowej organizacji, z zawodnikiem, który jeszcze niedawno uchodził za normalnego, skromnego, spokojnego, wręcz nieśmiałego chłopaka, tak się popsuły?
Pod koniec lutego, w „ŚvsR” napisałem coś takiego:
„ Mówisz Spurs, myślisz modelowa organizacja. Mówisz Gregg Popovich, myślisz świetny coach, piękny umysł. Mówisz Kawhi, myślisz skromny, spokojny gość, gwiazda NBA, która nie szuka poklasku. A co, jeśli to wszystko to jest bajka? Kreacja stworzona przez media, które piszą te narracje. Zanim wsiądziemy do pociągu z napisem „teorie spiskowe” uściślijmy co wiemy. Kawhi zagrał w tym sezonie w zaledwie dziewięciu meczach. 26-letni (lider) Spurs boryka się z urazem prawego uda. I zwróćmy tu uwagę na pewien, często pomijany, fakt – Kawhi opuszczał mecze w poprzednich latach, że względu na „coś” w prawym udzie. Sztab medyczny Spurs dał Leonardowi zielone światło na powrót do gry. Leonard zdecydował jednak, że nadal nie czuje się zdolny do gry w meczach koszykówki NBA. Pop przed kamerami wyznał, że byłby zaskoczony, gdyby Kawhi wrócił do gry w tym sezonie. Ta sprawa śmierdzi. Na kilometr. Zostawmy na moment to, w jaki sposób postrzegamy Popovicha. Tylko Wam przypomnę – jego ciepły wizerunek, to wypadkowa pozytywnych wydarzeń ostatnich lat. Kiedyś, Pop uchodził za sku..syna, trenera zamordystę, fana wojskowego drylu. OK, to teraz zagłosujmy czy Patty Mills może wejść na boisko. Ziew. Nie zrozumcie mnie źle. Nie twierdzę, że ciepły Pop z otwartym umysłem, to medialna kreacja. Pragnę jedynie zwrócić uwagę na fakt, że o ludziach, których na co dzień widujemy w telewizji, wiemy tyle, ile telewizja chce nam opowiedzieć. To samo tyczy się Leonarda. Jest cichy i skromny, a może raczej mało inteligentny i mało rozgarnięty? Tego nie wiemy. Raz miałem okazję być w jego bezpośrednim otoczeniu. Nadal nie wiem czy jest nieśmiały czy zwyczajnie głupi. Poważnie. Bez żadnego hejtu, bo jak mógłbym hejtować tego typu postać? Nie wiem co o tym myśleć. Ale wiem, że NBA to jest, to znaczy to bywa, brudny biznes. Im bliżej miałem okazję go poznać, tym bardziej się o tym przekonywałem. Kawhi ma zielone światło na grę. Tak mówią lekarze Spurs. Ale lekarze Spurs mogą mieć interes w tym, żeby Kawhi wrócił w tym sezonie. Kawhi z kolei sam najlepiej wie czy go udo boli czy nie. Pomińmy na moment to, co wiemy o nim, to jak na niego patrzymy. Może pod płaszczem skromnego chłopaka, kryje się zimny, kalkulujący sk…syn, który wie, że za rok będzie wolnym agentem. A tam będę czekać Lakers z hajsem. Może i jest w stanie grać – już dziś, ale na chłodno kalkuje sobie, że mu się nie opyla. Udo jest, powiedzmy OK, ale pobolewa. Mistrzostwa ze Spurs nie zdobędę w tym sezonie, bo Warriors, bo Rockets, bo ktoś tam. Więc przesiedzi sobie do końca sezonu i zobaczy co się wydarzy. Może tak jest? Powtarzam to z uporem maniaka – o wydarzeniach w NBA, wiemy tyle, ile ktoś chce nam o nich opowiedzieć. Nie wiemy co dzieje się za zamkniętymi drzwiami. Nie wiemy co mówią do siebie Pop i Kawhi, gdy nie ma kamer. Nie wiemy co mówią lekarze. Interesuję się NBA od ćwierćwiecza z kawałkiem. Widziałem dużo g..na. Chyba nic mnie nie zdziwi. Jestem bardzo ciekawy jak to się rozwinie.”
Z Kosmą i Michałem pogadaliśmy na gorąco o tej sytuacji. Wieści zza oceanu złapały mnie na morzu. Na koniec naszej rozmowy, tracę płynny kontakt z chłopakami. Desperacko udaje mi się pożegnać.