Kawhi Leonard przedłużył kontrakt z Clippers

Kawhi Leonad i Los Angeles Clippers porozumieli się w sprawie przedłużenia kontraktu o trzy lata. Wartość tego przedłużenia sięga $153 mln.
Lider Clippers miał opcje zawodnika na najbliższe rozgrywki wartą $48,7 mln. Będzie ona zastąpiona, a w jej miejsce, już od następnego sezonu, zaczną obowiązywać postanowienia nowego przedłużenia. Oznacza to, że Kawhi będzie pod kontraktem do końca rozgrywek 2026-27. W nowej, w pełni gwarantowanej umowie, nie ma opcji ani zawodnika, ani klubu. Jest za to piętnastoprocentowy „trade kicker”, który oznacza, że jeśli dojdzie do transferu, wtedy wartość umowy wzrośnie właśnie o 15%. Drużyną wypłacającą bonus, jest zazwyczaj drużyna oddająca gracza, ale w niektórych przypadkach może być to również drużyna przyjmująca (o ile sam zawodnik nie zrezygnuje z tego przywileju). Piętnaście procent, to najwyższa wartość „trade kickera”, jaką przewiduje umowa zbiorowa.

Leonard i Clippers mieli czas do czerwca, żeby dogadać się w sprawie przedłużenia. W podobnej sytuacji pozostaje Paul George. W świetle przepisów, Clippers mogli dać im obu czteroletnie przedłużenia umów warte $223 mln. W przypadku Georga, ta wartość nadal jest w grze. Ale biorąc pod uwagę, że strony nadal nie doszły do porozumienia, jest to pewnie tylko teoretyczna liczba.
32-letni Kawhi Leonard gra w tym sezonie na poziomie 24 punktów, 6 zbiórek, 3,5 asysty oraz 1,7 przechwytu. Trafia z gry 51,8%, 43,2% za trzy punkty (2,3 celnej trójki na mecz, najlepiej w karierze) oraz 87,7% z linii.
Póki co, Kawhi rozgrywa jeden z najbardziej „zdrowych” sezonów w karierze. Wystąpił w 33 z 37 meczów Clippers w tych rozgrywkach. Zagrał w pierwszych 27 starciach, co nie zdarzyło mu się od sezonu 2016-17, jeszcze w barwach San Antonio Spurs. To też musiało mieć znaczenie przy finalizacji kontraktu.
Dwukrotny MVP finałów wyraził nadzieję, że jego decyzja o przedłużeniu kontraktu z Clippers będzie pierwszym krokiem do zatrzymania w klubie Paula George’a i Jamesa Hardena.

Komentarz: Ten ruch trzeba oceniać jako negocjacyjny sukces Clippers. Po pierwsze i najważniejsze, udało im się go zatrzymać. Nie wiem czy ekipa z Los Angeles konkurowałaby z kimś na wolnym rynku, o ile Kawhi zdecydowałby się nie wchodzić w opcję na przyszły sezon, ale jak się tyle zainwestowało w pozyskanie gwiazdy tego kalibru, to trzeba się jej trzymać, na dobre i na złe. Albo dobrze sprzedać, ale to jest osobne rozważanie.
Po drugie, równie ważne, Clipperson udało się w negocjacjach mocno zjechać z maksymalnej sumy i maksymalnej liczby lat. $153 mln w trzy lat brzmi przyjaźniej dla klubu, niż $223 mln w cztery lata. Szczególnie, jeśli mówimy o 32-letnim zawodniku, który z jednej strony zbudowany jest jak terminator, ale z drugiej strony, nigdy nie był tytanem zdrowia oraz ma swoją historię kontuzji i operacji z nimi związanych.
Po trzecie, mniej ważne z pozycji parkietu, ale kolosalnie ważne w aspekcie biznesowym. Clippers od przyszłego sezonu grać będą w nowym, własnym obiekcie. Po wielu latach dzielenia hali z Lakers, Clippers w końcu idą na swoje. Intuit Dome, bo tak nazywać się będzie ta hala (będzie w niej bardzo dużo toalet), potrzebuje znanych twarzy, by się reklamować w mieście. Nie wrzucisz na reklamowy baner Terrance’a Manna, potrzebujesz gwiazd.
Żeby być dokładnym i faktologicznym, to Kawhi Leonard przybył do Clippers latem, 2019 roku, jako wolny agent, ale nie można zapominać, że swoje związanie się z klubem uzależnił od jednoczesnego pojawienia się u jego boku Paula Georga. A za niego, cena była ogromna.
Przypomnę, że Clippers wysłali za niego do Oklahomy Thunder następujący pakiet: Shai Gilgeous-Alexander i Danilo Gallinari. Do tego niezastrzeżone wybory draftów 2022, 2024 i 2026 roku, które bezpośrednio należały do Clippers. Ponadto Clippers wysłali też niezastrzeżony wybór draftu 2021 roku oraz zastrzeżony wybór naboru 2023 roku. Te picki z kolei pochodziły pierwotnie od Miami. Na koniec Thunder otrzymali prawo wymienić się z Clippers wyborami podczas draftów 2023 i 2025 roku.
Biorąc pod uwagę fakt, jak znakomitym zawodnikiem stał się Gilgeous-Alexander (Doc Rivers słusznie to czuł już wtedy) i Thunder pod jego wodzą, oraz to, że Clippers nie zdobyli mistrzowskiego tytułu, ba, tylko raz udało im się awansować do finałów konferencji, ta cena pozostaje gigantyczna. Do momentu ewentualnego zdobycia przez Clippers mistrzowskiego tytułu. Wtedy zmieni się optyka postrzegania tego ruchu.
Jak mówi sam Leonard, a ja się z nim zgadzam, myślę, że ruch ten będzie pierwszym ruchem w kierunku zatrzymania Paula George’a oraz Jamesa Hardena. P.G. widząc na jaki „rabat” zdecydował się Kawhi, może być mu łatwiej przystać na coś podobnego. On też najmłodszy nie jest (w maju 34 lata). Stawiałbym, że stabilizacja na tym etapie życia i kariery, to coś, co będzie dla niego ważne przy podpisywaniu nowej umowy. A przecież jest chłopakiem stąd, z Kalifornii.
Ale nigdy nie mów nigdy. Pieniądze do wydania latem będą mieć 76ers, którzy z Embiidem i Maxey’em mieć będą mistrzowskie aspiracje. Na horyzoncie nieśmiało pojawią się Pacers. Wielki powrót na stare śmieci i połączenie sił z Haliburtonem? Może Orlando Magic, którzy już teraz czynią wielki krok do przodu. Kto, wie, może latem, idąc za ciosem, zechcą pominąć kilka etapów rozwoju i spróbują grać o dużą stawkę dużo szybciej, niż mogło się wydawać.
Harden, to osobny, ciekawy przypadek. Z jednej strony niewiele łączy go emocjonalne z tą organizacją i tymi gwiazdami (nie licząc Westbrooka, z którym grał w Oklahomie), ale przecież lata lecą (w sierpniu 35 lat) i gdzieś karierę będzie musiał zakończyć. Jeśli zależy mu na własnym „legacy”, a założę się, że tak, to powinien spróbować, na ostatniej prostej w NBA, w końcu gdzieś osiąść i coś wygrać w postseason.
Po średnim początku w Clippers, drużyna z nim na pokładzie, znalazła swoją tożsamość, a jeśli utrzyma zdrowie, to może być jeszcze lepsza. Wszak liderzy cały czasu uczą się ze sobą grać. Podopieczni Tyronna Lue wygrali 16 z ostatnich 19 meczów. Bilans 24:13 daje im czwarte miejsce na zachodzie. Do liderujących Wolves tracą tylko dwa mecze. Coś, co jeszcze parę tygodni temu mogło brzmieć jak żart, dziś powoli staje się faktem – zdrowych Clippers, tak grających, trzeba będzie wymieniać wśród ekip z szansami na mistrzowski tytuł.
Na koniec, tak trochę sentymentalnie. Westbrook, George, Harden i Leonard, to chłopaki z Los Angeles i okolic. Każdy z nich miał wielkie momenty w innych klubach, w innych miastach. Każdy z nich miał swoje „ciemne” momenty. Teraz cała czwórka, po złej stronie trzydziestki, spotyka się razem, żeby wspólnie wygrać. Wiem, że Clippers, są często puentą żartu. Sami Harden i Westbrook nią bywają. Ale pomijając „memiczność” samego klubu Clippers, jak i jego liderów, tak historia, gdyby zakończyła się happy endem, byłaby niezłym ukoronowaniem karier każdego z nich. W końcu z tej czwórki, mistrzem NBA jest tylko Leonard.


* Tekst napisałem oryginalnie dla portalu Unibet.

1 comment on “Kawhi Leonard przedłużył kontrakt z Clippers

  1. Anonim

    Obserwuję sobie poczynania Clips z coraz większą przyjemnością i zainteresowaniem przyznam. Wyśmiewany Westbrook, grymaszący brodacz, load manadżer i wydawać by się mogło PG, który na etapie Indiany zapowiadał się jako clutch, a potem różnie to z nim bywało, wszyscy razem w tej gorszej drużynie z L.A. no bo wiadomo LeBron (król, goat etc.) i ta cała spuścizna Lakers, i gwiazdy, i w ogóle. Ogólnie drużyna Clips raczej bez szans na sukces i powód do żartów.
    Tymczasem tutaj chłopaki robią robotę i coraz mniej osób się śmieje, a wielka drużyna Lakers kolejny sezon wygląda troszkę jak nieśmieszny żart biorąc pod uwagę wstępne założenia i nadzieje jakie były przy przejściu króla i kolejnych próbach obudowywania go zespołem.
    Dodatkowo mając w tyle głowy „not one, not two…” to jakoś tak sobie myślę, że fajnie, iż ta liga nadal potrafi zaskakiwać.
    A może to nie liga tylko życie…
    Jakkolwiek.
    Jaram się i trzymam kciuki za Clips i z przyjemnością oglądam ostatnio porażki Lakers. Mimo, że sam nie wierzę, że to piszę i tak sie sprawy pozmieniały:D

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.