„Kevin Garnett”. Film

To jest film o Kevinie Garnecie pod mało wyszukanym tytułem "Kevin Garnett". Jego akcja zaczyna się latem 2007, kiedy K.G. po dwunastu sezonach gry dla Minnesoty, przenosi swoje talenty do Bostonu. Kończy się na parkiecie w TD Garden po meczu nr 6 Finałów 2008 roku miedzy Celtics a Lakers.
Film pochodzi z 2008 roku właśnie, więc istnieje spore prawdopodobieństwo, że go widzieliście. Prawdopodobieństwo jest też duże, że jeśli go nie widzieliście, to był to Wasz świadomy wybór bo postać K.G. jest Wam obojętna. Mi nie jest.
Narratorem dzieła jest jego główny bohater, co nadaje mu (dziełu nie bohaterowi) prawdziwości, emocji, pasji.

Myślę, że szkoda mojego czasu na pisanie a Waszych oczu na czytanie mocnego zachęcania do obejrzenia tego filmu.
Wiem, że jeśli w tym momencie odkrywam dla Was ten film i nabraliście chęci na oglądanie, to zrobicie to.
A jeśli nie, to choćbym miał przepisać "Finneganów tren" lewą ręką, to i tak nic nie wskóram.

A zatem…Jeśli macie wolną godzinę i 20 minut, to zapraszam.
Nadal uważam, że gdyby nie jego poważna kontuzja prawego kolana z sezonu 2008-09, to Celtics sięgnęliby po trzy mistrzowskie tytuły z rzędu. Po 2008 roku zrobiliby to także i w 2009 oraz 2010 roku. Kolejne lata to kwestia pod dyskusję.
Garnett po operacji wracał do siebie bardzo długo. Pełnej mobilności nie odzyskał nigdy. Był w owym czasie najlepszym obrońcą w NBA, takim na trzy pozycje. W ataku "tańczył".
To, jak swoją obecnością zmienił i zmieniał grę w Bostonie, nadaje się na temat do pracy doktorskiej.
A może mi się tylko wydaje, bo dla mnie Garnett to od prawie dwóch dekad koszykarz wyjątkowy.  

http://a.espncdn.com/photo/2008/0620/nba_g_garnett_580.jpg 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.