San Antonio Spurs i LaMarcus Aldridge dogadali się w sprawie przedłużenia obecnego kontraktu o kolejne trzy lata. Umowa wchodzi w życie z początkiem rozgrywek 2018-19. Jej wartość to $72.3 mln. Aldridge zarobi w tym sezonie $21.4 mln. Pieniądze w ostatnim roku trwania kontraktu, są tylko częściowo gwarantowane. Mówi się, że jest to jedynie $7 mln. Gdyby strony nie doszły do porozumienia, wtedy 32-letni skrzydłowy mógłby zostać wolnym agentem przyszłego lata, ewentualnie wykorzystać opcję na przyszły sezon o wartości $22.3 mln. Nowa umowa zakłada właśnie wykorzystanie tejże opcji, do której dołożono dwa kolejne lata.
Aldridge przeniósł się do San Antonio latem 2015 roku, po dziewięciu sezonach w barwach Portland Trail Blazers. W pierwotnym założeniu, miał wypełnić lukę po odchodzącym na emeryturę Timie Duncanie, a wcześniej, przez rok, mieć okazję grać u jego boku. Niestety dla siebie i dla Spurs, Aldridge, przyzwyczajony do gry z piłką, tyłem do kosza, zaangażowany w większość akcji ofensywnych Blazers, nie do końca odnalazł się w systemie Gregga Popovicha.
W ostatnich dwóch latach w Portland oddawał po ok. 20 rzutów na mecz. Jego średnie przekraczały 23 punkty i 10 zbiórek. W Spurs musiał zadowolić się tylko 14 rzutami na mecz, zredefiniować i nieco zmarginalizować swoją rolę w drużynie. Szczególnie na atakowanej połowie boiska. Jego średnie za ostatnie rozgrywki sięgnęły 17.3 punktu, 7.3 zbiórki, 1.9 asysty oraz 1.2 bloku. L.A. mniej punktował i zbierał tylko w swoim debiutanckim sezonie w NBA.
Frustracje rosły z obu stron. Aldridge inaczej wyobrażał sobie grę dla Popa, a sam Pop sądził, że nauka nowego systemu, przekonanie się do niego, zajmie LaMarcusowi mniej czasu i będzie bardziej płynna. Spurs otwarcie próbowali handlować kontraktem Aldridge’a w czasie tegorocznego draftu. Zdawało się, że dni tego związku są policzone.
Latem doszło jednak do długiej i szczerej rozmowy Popovicha i Aldridge’a. 32-latek wyznał swojemu trenerowi, że nie jest szczęśliwy w San Antonio, że nie podoba mu się jego rola na parkiecie i bardzo chciałby ją zmienić. Pop przyznał mu rację i obiecał efektywniej korzystać z niego w ataku, dać mu więcej swobody i grać nim tak, żeby jego potencjał się nie marnował. Aldridge pojawił się na obozie treningowym Spurs w bardzo dobrej formie. Najwidoczniej to, co usłyszał od Popovicha, podziałało na niego motywacyjnie.
Spurs nie byli zbyt aktywni minionego lata. Na wolnym rynku udało im się pozyskać tylko wracającego do zdrowia Rudy’ego Gay’a oraz Joffrey’a Lauvergne’a. By liczyć się w walce o topowe pozycje na Zachodzie, ekipa z San Antonio będzie potrzebować ponadprzeciętnego sezonu ze strony Aldridge’a.