Zwycięstwa w sezonie regularnym (Zachód)

Minionej nocy ruszył nowy sezon. Cavs pokonali u siebie Celtics a Rockets wygrali na wyjeździe z Warriors. Poważna kontuzja Gordona Haywarda, nieco przyćmiła radość z oglądania początku rozgrywek. Szkoda go! Niestety to też jest część sportu. W głowach nadal rysujemy obraz gry przemeblowanych po wakacjach drużyn. Bez wielkich analiz. 2-3 zdania komentarza, bardziej gut feeling, niż coś bardziej rozbudowanego.

Wschód przeanalizowałem jakiś czas temu. Teraz Zachód. Progi pochodzą z jednej ze stron bukmacherskich.

Dallas Mavericks – powyżej/poniżej 34.5 zwycięstwa. Mavs wygrali rok temu 33 mecze. Nie widzę ich w play-offach. Ale też nie wyobrażam sobie, żeby po chamsku zatankowali. Mark Cuban tego nie robi. Rick Carlisle tego nie potrafi.  Do drużyny dołączył debiutant Dennis Smith Jr. – baby Westbrook, ewentualnie młody Rose. Smith powinien regularnie dostarczać materiału do top10 dnia. Nerlends Noel gra o nowy kontrakt. Mój typ – delikatnie poniżej.

Denver Nuggets – powyżej/poniżej 46.5 zwycięstwa. Mam Nuggets w ósemce, ale nie jestem pewny czy mam ich z tak dużą liczbą wygranych, pod pięćdziesiątkę. Spodziewam się, że będą dobrzy, ale myślę też, że hype na Nuggets jest trochę za bardzo napompowany. Współpraca Jokica z Millsapem może być piękna do oglądania. Ale w tym składzie jest nadal parę luk.  Mój typ – minimalnie poniżej.

Golden State Warriors – powyżej/poniżej 68.5 zwycięstwa. Jeśli chodzi o sezon regularny, oni nic już nie mają do udowodnienia. Zakładam, że mocno, ale spokojnie przejdą przez rundę zasadniczą. 14 porażek w 82 meczach jeszcze nikomu nie przyniosło ujmy. Mój typ poniżej.

Houston Rockets – powyżej/poniżej 55.5 zwycięstwa. Rok temu wygrali właśnie 55 meczów. Pozyskali CP3, ale nie wiem jak ten eksperyment się uda. Nie ma przekonania do tego typu. Raz widzę ich wygrywających pod 60 meczów, raz widzę piękną katastrofę. Załóżmy jednak, że nic się tam nie sp..li. O atak się nie martwię. W końcu prowadzi ich Mike D’Antoni, jeden z pionierów obecnych trendów w koszykówce. Martwi mnie ich obrona oraz długie minuty, które zapewne odkładać w nogach będą Harden i CP3.  Mój typ – jednak powyżej.

LA Clippers – powyżej/poniżej 44.5 zwycięstwa. Jeśli musisz stracić swojego All-Stara, to Cliipers pokazali latem, jak płynnie się to robi. Blake ma coś do udowodnienia w NBA. Tak samo jak Teodosic, który już zaczął czarować w preseason. Wokół tej drużyny jest wiele znaków zapytania. Wiele będzie zależeć od Doca Riversa. Jeśli Clippers będą grać kreatywnie, a moją do tego ludzi, to mogą wygrać nawet i ponad 50 meczów. Mój typ – powyżej.

LA Lakers – powyżej/poniżej 32.5 zwycięstwa. Mam mieszane uczucia. Raz myślę o tym młodym składzie, że już jest gotowy. Że Ingram, to  będzie nowy KD, że Randolp to będzie nowy Karl Malone, że Ball to będzie nowy Jason Kidd. Innym razem widzę, jak w połowie rozrywek to się wszystko sypie, jak domek z kart. Nie mam pojęcia. To jest Hollywood. Tam może być wszystko. Patrząc na trenera i sam skład od strony potencjału i talentu, 33 mecze powinny być w ich zasięgu. Ale kto wie. Mój typ – mimo wszystko powyżej.

Memphis Grizzlies – powyżej/poniżej 38.5 zwycięstwa. Wszystko co dobre, kiedyś się kończy. Grizz od siedmiu lat, za każdym razem kończyli rozgrywki w najlepszej ósemce Zachodu. Mimo mojej sympatii do Gasola i Conley’a obawiam się, że w tym roku się to może skończyć. Wraz z odejściem Randolpha i Allena, zamknęliśmy erę „Grit and Grind.” Wydaje mi się, że któryś z liderów Grizz (może nawet obaj) nie dokończy sezonu w Tennessee.  Mój typ – poniżej.

Minnesota Timberwolves – powyżej/poniżej 47.5 zwycięstwa. Tak jak w przypadku Denver. Mam ich w ósemce, ale nie mogę sobie wyobrazić, żeby wygrali o 17 meczów więcej, niż rok temu i podeszli pod 50 wygranych. Wolves od 13 lat nie grali w play-offach. W tym czasie było już kilka składów Leśnych Wilków, o których mówiliśmy „jak nie teraz, to kiedy?” No właśnie – jak nie teraz, to kiedy?   Mój typ – poniżej.  

New Orleans Pelicans – powyżej/poniżej 39.5 zwycięstwa. Wierzę, że w erze small ballu dwóch klasowych wysokich może koegzystować na boisku…ale nie z takimi partnerami, jakich mają Boogie i A.D. Oni potrzebują wokół siebie klasowych strzelców, którzy daliby im przestrzeń do operowania pod koszem. Alvin Gentry będzie musiał się sporo natrudzić, żeby zainstalować tam system optymalnie wykorzystujący potencjał obu podkoszowych. To nie musi być stracony sezon, ale czym prędzej trzeba ściągnąć dobrego strzelca. Mój typ – poniżej.

Oklahoma City Thunder powyżej/poniżej 52.5 zwycięstwa. Żaden z trójki Melo, Russ, P.G. nie ma interesu w tym, by grać w tym sezonie pod siebie. Westbrook ma już MVP i samotny sezon. Melo ma wiele samotnych sezonów. George miał dość przegrywania w Indianie. Słyszę te zaawansowane analizy typu „ale tam jedna piłka, to będzie za mało.” Nie wierzę, że mając taki skład i szansę na coś konkretnego, któryś z liderów będzie forsował grę pod siebie. To byłoby idiotyczne. W tym składzie jest głębia. Patrick Patterson może być dla nich brakującym ogniwem, elementem ich własnej piątki śmierci. Rola Stevena Adamsa będzie strategicznie ważna. Mój typ – powyżej.

Phoenix Suns – powyżej/poniżej 27.5 zwycięstwa. Suns polowali na Blake’a Griffina, Paula Millsapa i paru innych wolnych graczy. Byli aktywni w próbach pozyskania Kyrie Irvinga. Zakładam więc, że to nie jest tak, że zarząd tego klubu marzy o tankowaniu. Tam był plan na wygrywanie już teraz. Niestety nie udało się i Suns kolejny raz zostali z młodzieżą. Moim zdaniem powinni jeszcze raz zatankować a sezon poświęcić na rozwój młodych. Eric Bledsoe nie dokończy tych rozgrywek w Arizonie. Mój typ – poniżej.

Portland Trailblazers – powyżej/poniżej 42.5 zwycięstwa. Blazers nie będą grać o nic wielkiego w tym sezonie. Awans do play-offs będzie ich sukcesem. Podoba mi się odchudzony Nurkic. Lillard i McCollum będą dalej na swoim, wysokim poziomie. Meyers Leonard watch. Będę mu się przyglądał. Spodziewam się solidnych rozgrywek w jego wykonaniu. Mój typ -na grubość lakieru powyżej.

Sacramento Kings – powyżej/poniżej 27.5 zwycięstwa. Kings nie powinni mieć interesu w tankowaniu. Rok temu wygrali 32 mecze, więc dlaczego teraz, kiedy mają lepszy skład, nie mieliby wygrać głupich 28 meczów? Carter, Hill, Randolph. Do tego De’Aaron Fox, Bogdan Bogdanovic. Nie mam podstaw by uważać, że coach Joerger niczego nie ugra z tym składem. Mój typ – powyżej.  

San Antonio Spurspowyżej/poniżej 55.5 zwycięstwa. Spurs mają za sobą dziwne lato. Nie sprowadzili nikogo z górnej półki. Zatrzymali Gasola i Aldridge’a. Pozyskali Rudy’ego Gaya, który wraca po bardzo poważnej kontuzji. Tony Parker wróci najwcześniej w grudniu a Kawhi Leonrad ma problem z udem. Sam nie wiem co o tym myśleć. W końcu to są Spurs, to jest coach Pop. Nie potrafię wyobrazić sobie katastrofalnego sezonu tej drużyny, ale potrafię wyobrazić sobie, że brak zdrowia mocno wystawi na próbę ten skład. Nadal widzę ich wygrywających 50+ meczów, ale myślę, że to będzie coś koło 53-55, niż 57-59. Mój typ – poniżej. 

Utah Jazz – powyżej/poniżej 40.5 zwycięstwa. Jazz będą nadal dobrą drużyną, mimo odejścia Gordona Haywarda. Do składu doszli doświadczeni Rubio, Sefolosha, Jerebko. Rookie Donovan Mitchell może być przydatny od samego początku. Rodney Hood ma wejść w buty Haywarda. Wokół Jazz jest parę znaków zapytania, ale dopóki coachem jest tam Quin Snyder, jestem spokojny o dyscyplinę i system. Rudy Gobert nabrał latem mięśni, Derrick Favors gra o nowy kontrakt. To powinno wystarczyć na przynajmniej 41 wygranych. Mój typ –  powyżej. 

 

Przypomnę jeszcze moją analizę Wschodu. Wrzuciłem ją prawie miesiąc temu. Więc dziś naniosłem małe poprawki, które zaznaczam:

 

Atlanta Hawks – powyżej/poniżej 26.5 zwycięstwa. Odeszli Howard, Millsap i Hardaway. Nie jestem pewny jakie są cele Hawks na ten sezon. Ja bym zatankował, ale kto ich tam wie. Rok temu wygrali 43 mecze. W minionym sezonie tylko trzy drużyny nie przekroczyły pułapu 27 wygranych. Hawks będą słabi, ale chyba nie aż tak. Mike Budenholzer nie pozwala mi ich skreślić całkowicie. Mój typ – powyżej. (Dziś dałbym poniżej). 

Boston Celtics – powyżej/poniżej 54.5 zwycięstwa. To jest pierwszy od 2012 roku sezon, kiedy marzeniem Celtics będzie (co najmniej) gra w Finałach. Rok temu wygrali 53 mecze. Teraz, na papierze, zdają się silniejsi. 55 wygranych to niby dużo, ale z drugiej strony większość swoich meczów zagrają na błotnym Wschodzie. Coach Stevens jest tu gwarancją porządku. Trochę się boję tego progu, bo spodziewam się, że na początku może być tam kłopot z wyznaczeniem lidera. Mój typ – mimo wszystko powyżej. (Bogatszy o nową wiedzę związaną z kontuzją Haywarda, chyba dziś dałbym poniżej). 

Brooklyn Nets – powyżej/poniżej 26.5 zwycięstwa. To jest jedyna drużyna z grona tych teoretycznie słabych, co do której będziemy pewni, że nie tankują. I to już coś. Latem wzbogacili się o Carrolla, Crabbe’a, Mozgova, D’Angelo Russella. Mówiłem to już w Podcaście Specjalnym u Michała – podoba mi się ten skład i nie zdziwi mnie, jeśli tam zrodzi się coś ciekawego. Coach Kenny Atkinson fajnie rotował składem już rok temu, kiedy wygrał tylko 20 meczów. Jeśli oglądaliście ich w akcji, to przyznacie, że ich koszykówka wyglądała fajnie, tylko brakowało im talentu. Teraz go mają.  Mój typ – powyżej.

Charlotte Hornets – powyżej/poniżej 43.5 zwycięstwa. Nie wierzę w drużyny, w których gra Dwight Howard. Rok temu Szerszenie wygrały 36 meczów. Latem nie pozyskano nikogo z nazwiskiem. Ta ekipa może mieć problem ze zdobywaniem punktów. Mój typ – poniżej.

Chicago Bulls – powyżej/poniżej 22.5 zwycięstwa. Wszystko wskazuje na to, że Byki zatankują w tym sezonie. Pytanie brzmi teraz jak bardzo. 22 meczów w tamtym sezonie, nie wygrali tylko Nets. Fred Hoiberg ma w końcu ludzi, o jakich zawsze marzył czyli młodych i biegających. Mam mieszane uczucia co do tej organizacji, ale z racji tego, że to tylko 23 wygrane typuję powyżej. (Dziś dałbym poniżej). 

Cleveland Cavaliers powyżej/poniżej 54.5 zwycięstwa. Łapię się na tym, że gdy myślę o wakacjach Cavs, przed oczami pojawia mi się krajobraz po wojnie. Potem jednak dociera do mnie, że tam nadal gra najlepszy koszykarz w NBA, że nadal jest tam czołowy podkoszowy ligi na 20+ punktów i 10+ zbiórek. Pytanie kiedy do gry i w jakim zakresie wróci Isaiah Thomas. Wiele zależy też od tego z jakim nastawieniem podejdzie do rozgrywek LBJ. Jeśli odejście Irvinga wyzwoli w nim dodatkowe pokłady motywacji, to znów może otrzeć się o poziom MVP sezonu i przy okazji ciągnąć Cavs od wygranej do wygranej. Ja na miejscu Cavs postarałbym się wygrać Wschód. Chyba nie chciałbym ryzykować i grać ewentualny game 7 z nowymi Celtics u nich w Bostonie. Mój typ – powyżej.  

Detroit Pistons –  powyżej/poniżej 38.5 zwycięstwa. Rok temu wygrali 37 meczów. Jeśli w tym sezonie coś nie „kliknie” w tej drużynie, to będzie znaczyć, że Stan Van Gundy, będzie potrzebował zredefiniować swoją rolę w tej organizacji. Liczę na lepszy sezon Pistons, bo spodziewam się, że a) Reggie Jackson zagra lepiej, i że nie straci znów 30 meczów, b) Drummond ma za sobą regres formy. Zagrał bardzo bezbarwny sezon. Jeśli chce wrócić do elity podkoszowych ligi, a pewnie chce, to musi się wziąć w garść, c) Avery Bradley da tej ekipie nowy wymiar w obronie. W ataku zresztą też. No i gra też o nowy kontrakt. Mój typ – powyżej.

Indiana Pacers – powyżej/poniżej 31.5 zwycięstwa. W tym składzie nadal są koszykarze, którzy grać potrafią i nie mają interesu w tym, żeby przegrywać. Pytanie brzmi w którym kierunku chce iść ta organizacja? 31 wygranych, to nie jest wygórowany próg, szczególnie na Wschodzie. Jeśli Pacers podejdą do sezonu ze zdrowymi intencjami, to są w stanie wygrać ponad 31 meczów. Ale jeśli ktoś oddaje Paula George’a za czapkę gruszek, to ja nie wiem co o tym myśleć. Mój typ – poniżej.

Miami Heat – powyżej/poniżej 43.5 zwycięstwa. Ten próg może być kusząco złudny. Pamiętamy o świetnej drugiej części sezonu Heat, kiedy ci z bilansu 11:30 wyszli na 50% i byli o włos od wejścia do play-offs. Mamy też przed oczami świetny EuroBasket Gorana Dragica. Wszystko to działa na wyobraźnię, ale Heat nie są tak dobrzy jak 30:11, ani tak słabi jak 11:30. Są w środku. I dlatego ten próg jest trudny. Ich lato nie było gorące. Coach Spo będzie miał znów pełno ciekawych pomysłów na grę. Pytanie czy wykonawcy są wystarczająco dobrzy? Mój typ – bez przekonania poniżej.  

Milwaukee Bucks – powyżej/poniżej 46.5 zwycięstwa. Czy ta drużyna będzie lepsza o pięć wygranych w porównaniu z poprzednim sezonem? Spodziewam się, że Giannis Antetokounmpo zrobi kolejny krok w swoim rozwoju, ale obawiam się jednocześnie, że za dużo kładzie się na barki ledwie 22-letniego gracza. Nie wiadomo kiedy i w jakiej formie do gry wróci Jabari Parker, który przez 50 meczów rok temu dawał Bucks po 20 punktów. Klub z Milwaukee nie podpisał nikogo, kto regularnie umiałby odciążać ich młodą gwiazdę. Tego się obawiam. Mój typ – poniżej.

New York Knicks – powyżej/poniżej 29.5 zwycięstwa. Nie mam pojęcia co tam się może wydarzyć. Podobno Melo jest jedną nogą w Houston. Jeśli tak, to Knicks byliby nierozsądni, gdyby nie zdecydowali się na tankowanie. Ale to są przecież Knicks, tam jest wszystko możliwe. Najgorsze jest to, że koło 35 wygranych, może dać na Wschodzie play-offy. Jeśli pan Dolan w marcu to poczuje i wyliczy sobie, że jednak opłaca mu się zagrać te dwa dodatkowe mecze kosztem jakiegoś picku, to może być różnie. Mój typ – mimo wszystko poniżej.  

Orlando Magic – powyżej/poniżej 32.5 zwycięstwa. Klub nie widział play-offów od 2012 roku i myślę, że w takich okolicznościach (słaby Wschód) bardziej niż o dobre miejsce przed draftem 2018, Magic mogą chcieć powalczyć o play-offy. Poprawić 29 wygranych sprzed roku, nie będzie wielkim wyzwaniem. W tej ekipie jest talent (Vucevic, Fournier, Hezonja, Payton, Gordon + doszli Simmons, Speights i Afflalo). Mój typ – powyżej. (Dziś dałbym poniżej). 

 

Philadelphia 76ers – powyżej/poniżej 40.5 zwycięstwa. Bardzo dużo talentu i tyle samo znaków zapytania. Czy Embiid i Simmons dadzą radę zdrowotnie? Jak płynne będzie przejście Fultza z NCAA do NBA? Nie mogę się doczekać gry tej drużyny. Ta młodzież z J.J. Redickiem jako mentorem, może być intrygująca. Mój typ – z bólem serca poniżej.

 

Toronto Raptors – powyżej/poniżej 47.5 zwycięstwa. Ta drużyna nie ma żadnych wymówek na ten sezon. Trzon składu jest pod kontraktem. DeRozan (28), Lowry (31), Ibaka (28) są w teorii w swoich prime lub gdzieś koło tego. Nie pozostaje im nic innego, jak włączyć się do walki z Cavs, Celtics i Wizards o top4 Wschodu. 51 wygranych z poprzedniego sezonu jest jak najbardziej w zasięgu tej ekipy. Mój typ – powyżej

 

Washington Wizardspowyżej/poniżej 48.5 zwycięstwa. Wielka czwórka Wschodu będzie mieć, w teorii, trochę łatwiejszą drogę do „nastukania” sobie wygranych, niż topowe drużyny Zachodu. Wizz nie podpisali latem nikogo wielkiego, ale zachowali większość swojego składu, co też może być atutem. Czy bać się o poziom motywacji Otto Portera po podpisaniu gigantycznego kontraktu? Czy bać się o nogi Bradley’a Beala? Sam nie wiem. Rok temu, po słabym starcie rozgrywek, wygrali 49 meczów. Mój typ – bez przekonania powyżej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.