Marbury vs. Brooks w Finale chińskiej CBA

Beijing Ducks i Guangdong Southern Tigers grają w Finale CBA.
Ducks ze Stephonem Marburym w składzie występują w roli "underdoga" w serii z Southern Tigers – siedmiokrotnymi mistrzami Chin, w tym sezonie z Aaronem Brooksem w składzie.
Przedwczoraj rozegrano pierwszy mecz. Wygrali Ducks 108:101 m.in. dzięki 36 punktom Marbury’ego.
Marbury po wyeliminowaniu w poprzedniej rundzie 3:2 Shanxi Brave Dragons popłakał się…

Jest to  dla niego pierwszy Finał w profesjonalnej karierze. W NBA nie licząc przygody w Bostonie, nigdy nie przeszedł I rundy play-offs. Stephon grał nieźle (42, 52, 53, 25 i 30 punktów w pięciomeczowej serii z Brave Dragons).
Przyznał, że przed ostatnim, decydującym meczem ze Smokami prawie w ogóle nie spał więc nieskrywana radość po awansie do Fianłów była zrozumiała.

"Nie potrafię opisać swoich uczuć. Szczęśliwy, podekscytowany, zadowolony – sam nie wiem, nie potrafię znaleźć odpowiednich słów. Marzyłem o tym, wyobrażałem sobie a w rzeczywistości wygląda to jeszcze lepiej. W końcu tu jestem – finały. Mam 35 lat, gram od 2 roku życie więc to wysiłek tych 33 lat." – mówił Marbury po awansie do Finału.

Kiedy emocje opadły i przyszedł dzień 21 marca trzeba było zagrać pierwszy mecz Wielkiego Finału chińskiej CBA.
Jak na finały przystało emocje były od samego początku w hali MasterCard Center (znanej kiedyś jako Wukesong Arena) zapełnionej do ostatniego miejsca w liczbie około 18 tys widzów.

Jeśli czynisz drugiemu, co tobie niemiłe… to niemiłe może spotkać też ciebie.

W meczu nr 1 odgwizdano 73 faule, zawodnicy obu ekip 79 razy stawali na linii rzutów wolnych. Dla pokonanych również 36 punktów rzucił Aaron Brooks.

Finały w CBA gra się systemem 1-2-2-2 zatem seria przenosi się teraz do Guangdong. Southern Tigers zdobyli aż siedem z ostatnich ośmiu mistrzowskich tytułów.
"Pokonać Guangdong i zdobyć tytuł? Czemu nie? Zobaczymy… Nie chcę wróżyć ale wiem, że moi koledzy i ja postaramy się wykorzystać tę szansę. Zdobycie mistrzostwa, to marzenie każdego koszykarza. Będziemy walczyć." – mówi Marbury.
Mecz nr 2 już dziś w Guangdong.
MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.