Michael Redd po 13 miesiącach rehabilitacji wrócił do treningów z Bucks. W ciągu najbliższych 2-3 tygodni chce ponownie wybiec na parkiet w koszulce z napisem "Bucks".
Michael Redd w ciągu ostatnich dwóch sezonów zagrał ledwie w 51 ze 164 możliwych do rozegrania meczów. Wszystko przez poważną kontuzję lewego kolana (zerwał wiązadło krzyżowe przednie oraz wiązadło poboczne), która pod znakiem zapytania postawiła karierę tego (dopiero) 31-latka. Redd jest w ostatnim sezonie swojego kontraktu i mimo, że stracił już jego większość, zarobi do czerwca $18,3 mln (czyni go piątym najlepiej opłacanym graczem w NBA w tym sezonie).
Redd do poniedziałku przebywał w rodzinnym Columbus (Ohio) gdzie przechodził proces rehabilitacji. Dopiero wczoraj dołączył do drużyny i wziął udział w treningu.
"To wspaniałe uczucie, jeden z najszczęśliwszych dni w mojej karierze. Możliwość ponownego trenowania, coś wspaniałego. Aż pocałowałem parkiet" – cieszył się po zajęciach Redd.
"Kiedy nagle tracisz możliwość wykonywania pewnych rzeczy, zaczynasz zdawać sobie sprawę ile one tak naprawdę dla ciebie znaczą. Straciłem ostatnie dwa sezony ze względu na kontuzję. I nie chodzi o to, że nie doceniałem tego co mam bo tak nie było ale teraz jeszcze bardziej doceniam fakt, że mogę grać, tak bardzo za tym tęskniłem." – dodał leworęczny snajper Bucks.
Redd zacznie od lekkich 20-minutowych sesji treningowych, które z czasem będą coraz dłuższe i intensywniejsze aż wreszcie dostanie zielone światło na w pełni kontaktową grę 5 na 5. Wstępnie mówi się, że za około 2-3 tygodnie jego kondycja i ogranie pozwolą mu na grę w meczu NBA.
Michael Redd ma za sobą 10 sezonów w NBA, wszystkie w Milwaukee. Jego średnie z całej kariery (568 meczów, 427 startów, średnio 33.8 minuty na mecz) sięgają 20.3 punktu, 4.1 zbiórki, 2.3 asysty oraz 1 przechwytu.
Buty do koszykówki – największy wybór na www.1but.pl – Zobacz