Mike Krzyżewski od dawna zakładał, że Igrzyska Olimpijskie w Londynie będą ostatnią wielką imprezą, w której prowadzi kadrę Stanów Zjednoczonych. Pytany jeszcze w lutym, podtrzymywał swoje zdanie.
Minęło kilka miesięcy i znów zaczyna "ciągnąć wilka do lasu". Coach K w ostatnich rozmowach z szefem drużyny USA Jerry’m Colangelo, mocno zmiękczył swoje do tej pory twarde stanowisko w sprawie przyszłości i dziś pytany o możliwość pracy z kadrą narodową mówi, że "jest taka możliwość."
Krzyżewski, w latach 2005-2012 osiągnął z drużyną bilans 62:1. Sięgnął po Olimpijskie złoto w 2008 roku w Pekinie, 2012 w Londynie, Mistrzostwo Świata w 2010 w Turcji oraz brąz podczas Mistrzostw Świata w Japonii w 2006 roku ale to akurat dla tej drużyny powodem do dumy nie było.
Gdyby Krzyżewski zdecydował się kontynuować pracę dla Team USA, czekałyby go w najbliższej przyszłości dwie wielkie imprezy – Mistrzostwa Świata w 2014 roku w Hiszpanii a dwa lata później Igrzyska Olimpijskie w Rio De Janeiro.
Colangelo miał plan podać nazwisko nowego szkoleniowca na początku tego roku ale zwlekał z tą decyzją mając cały czas nadzieję, że uda mu się namówić Krzyżewskiego do powrotu.
Kadra USA spotka się w lipcu na mini campie i do tego czasu trener musi być już znany.
Wśród potencjalnych kandydatów wymieniało się jakiś czas temu Doca Riversa, Gregga Popovicha czy Douga Collinsa ale prawda jest taka, że Colangelo z nikim na poważnie nie rozmawiał w tej sprawie. Cały czas czeka na ostateczną decyzję Krzyżewskiego. Mówi się, że jeśli coach K zdecyduje się na powrót oznaczać będzie to także powrót jego asystentów w osobach Mike’a D’Antoni’ego, Nate’a McMillana oraz Jima
Boeheima.