Klub Miami Heat zdecydował się na amnestię kontraktu Mike’a Millera ($6.2mln w
nadchodzącym sezonie oraz opcja gracza za $6.6mln w rozgrywkach 2014-15). Ruch ten podyktowany był względami finansowymi.
Ekipa z Florydy będzie w tym sezonie na drugim miejscu (tylko za Brooklyn Nets) jeśli chodzi o wartość kontraktów swoich zawodników. Gdyby Miller został w składzie, to Heat odprowadziliby do ligowej kasy, podatek od luksusu w wysokości ok $33mln. Po amnestii zmaleje on do $16mln.
Prezydent
klubu, Pat Riley mówił jakiś czas temu, że chce zatrzymać Millera ale
ostateczna decyzja miała należeć do Micky’ego Arisona, właściciela
klubu. Riley jeszcze niedawno przekonywał, że klub nie będzie zwalniać nikogo z mistrzowskiego składu (mając na myśli głównie Millera). Okazało się jednak, że względy finansowe zwycięzyły.
Heat, z tytułu podatku zapłacili za ubiegłe rozgrywki $13.4mln. Za sezon 2011-12 stawka ta była o ponad połowę mniejsza.
33-letni Miller spędził na Florydzie trzy sezony. Latem 2010 roku podpisał z Heat pięcioletni kontrakt o wartości $25mln.
Przez ten czas opuścił łącznie aż 91 meczów sezonu regularnego i przeszedł cztery operacje (oba kciuki, bark, przepuklina) ale odpłacał się dobrą grą w play-offs. Trafił siedem trójek, gdy Heat pokonywali Thunder rok temu, w meczu nr 5. W tym roku nie był aż tak spektakularny ale też miał swój udział w zdobyciu drugiego z rzędu tytułu.
Miller, za całą trzynastoletnią karierę legitymuje się średnimi na poziomie 12.3 punktu, 4.8 zbiórki oraz 2.9 asysty. Grał dla Magic, Grizzlies, Wolves, Wizards i Heat.
Agent Millera już zaczął rozmawiać z klubami, zainteresowanymi usługami weterana. Przez 48 godzin mogą zgłaszać się po niego ekipy z wolnymi środkami w salary. Po upływie tego czasu, Miller stanie się całkowicie wolnym agentem.
Zwolnienie Millera może też oznaczać, że Heat mają na oku konkretnego gracza (Greg Oden?). Mistrzowie NBA mają do wykorzystania mini mid-level exception ($3.2mln).