MVP FAQ: Kadrowe zagwozdki


Pogadaliśmy…

Jako, że większość klubów już pozbyła się złudzeń na odmianę
losu bez tuningu składu, ruszyła – na razie powoli – machina plotek
transferowych.

 

1. Jak oceniasz zwolnienie trenera Michaela Malone’a przez Sacramento Kings?

Michał Kajzerek: Nieporozumienie. Cieszę się jednak,
że Mike Malone był gotów postawić się absurdalnym pomysłom właściciela i
ostatecznie pilnując swoich wartości został zwolniony. Ranadive
popełnił ogromny błąd i zapewne nie jest nawet tego świadomy, gdyż jego
wiedza o koszykówce ogranicza się do oglądania meczów córki, podczas
których trener każe swoim zawodniczkom bronić w czwórkę. Organizacja
mogła być teraz w rękach Chrisa Hansena i Steve’a Ballmera… Mike Malone
nie zrobił niczego źle. Całe to zamieszanie jest bardzo niepokojące dla
drużyny z Sac-Town.

Karol Śliwa: W aspekcie czysto sportowym oceniam tę
decyzję negatywnie. DeMarcus Cousins opuścił ostatnich 9 meczów Kings ze
względu na zapalenie opon mózgowych. Drużyna przegrała aż 7 z nich.
Trudno winić o to trenera bo nawet w pełnym składzie ekipa ze stolicy
Kalifornii to tylko ligowy średniak. Gdy DMC grał, Kings wyglądali
całkiem nieźle i nawet gdyby nie udało im się wejść w tym roku do
play-offs to mógł to być dobry prognostyk na przyszłość. Ale w tym
przypadku zadecydowały względy pozasportowe. Na linii
trener-zarząd/właściciel iskrzyło od jakiegoś już czasu i wyglądało na
to, że „góra” tylko czeka, aż Malone’owi powinie się noga, żeby go
zwolnić. Dla tych, którzy obserwują ligę od lat nie powinien być to
szok. W sezonie 2012-13 George Karl wygrał z Nuggets 57 meczów, został
wybrany Trenerem Roku a po sezonie został zwolniony. Mark Jackson miał
dobre wyniki z Warriors, ale nie mógł porozumieć się z zarządem klubu.
Takie rzeczy dzieją się w NBA na porządku dziennym. Nie świadczy to za
dobrze o Sacramento. Był to ruch pochopny.

Piotr Zarychta: Naprawdę byłem pełny nadziei, że
Kings zaczną się odbudowywać i Malone wydawał mi się człowiekiem na
właściwym miejscu. Nie znam oczywiście wszystkich szczegółów i pewnie
opinia publiczna nigdy ich nie pozna, ale jeśli rzeczywiście Malone
został zwolniony, bo wyniki były zbyt słaby, a przy tym nie był
człowiekiem generalnego managera, to życzę powodzenia. Jeśli Vinny Del
Negro wymieniany w gronie kandydatów, albo Tyrone Corbin mają dać
drużynie nową energię i udoskonalić system ofensywny, to polecam wizytę u
lekarza od głowy. Kibice Jazz i Bulls na pewno mogą coś powiedzieć na
temat tych dwóch trenerów i tego w jaki sposób pod ich dyktandem
funkcjonowały ich zespoły.

 

2. Brooklyn Nets są podobno gotowi pozbyć się kogoś z
trójki Deron Williams, Joe Johnson i Brook Lopez. Gdybyś to Ty decydował
– którego z nich pozbył byś się najchętniej i jakiego rodzaju dobra
koszykarskie starałbyś się dostać w zamian?

Michał Kajzerek: Brooklyn Nets w tym ustawieniu
lubią grać bardziej position-less basketball, więc zostawiłbym w rotacji
Derona Williamsa, jako naturalnego play-makera. Przehandlowałbym Brooka
Lopeza za wszelką cenę, zostawiając Joe Johnsona jako świetnego
egzekutora na dystansie. To ciągle dobre rozwiązanie dla spacingu i
ball-movement. Szukałbym natomiast centra, który może grać w high-post i
operować stamtąd jako wysoki rozgrywający. To z pewnością pomogłoby
utrzymać Brooklyn Nets odpowiedni rytm gry.

Karol Śliwa: Johnson i Williams mają trudne do
handlowania umowy. Pierwszy zarobi ok. $48mln w tym i kolejnym sezonie.
Williams $62mln w ciągu trzech lat. Lopez ma opcję gracza na przyszłe
rozgrywki ($16mln) a w tych zarobi ok. $15mln. Nets mogą mieć spory
kłopot z transferem całej trójki. Johnson wprawdzie jest wyborowym
strzelcem, potrafi wygrywać mecze ale ma już swoje lata (33) no i jego
usługi nie są tanie. D-Will gra niezły sezon ale nadal daleki jest od
formy All-Star i miana jednego z najlepszych rozgrywających ligi. Poza
tym ma już 30 lat więc ciężko myśleć o nim jako o fundamencie pod budowę
czegoś nowego w innym mieście. 26-letni Lopez wygląda na papierze
najatrakcyjniej z tej trójki. Na papierze, bo trzeba pamiętać, że ma za
sobą kilka operacji prawej stopy a w przypadku tak dużego zawodnika to
zawsze powód do zmartwień (Yao Ming przez podobne dolegliwości
przedwcześnie skończył karierę). Nets nie będzie łatwo sprzedać którąś
ze swoich gwiazd. Plotek i transferowych scenariuszy jest sporo. Ja póki
co nie mam pomysłu. Niech Billy King się tym martwi.

Piotr Zarychta: Chyba mimo wszystko najprędzej
pozbyłbym się Lopeza. Po pierwsze dlatego, że można za niego najwięcej
dostać. Po drugie dlatego, że jest Mason Plumlee, który świetnie go może
zastąpić. Po trzecie ze względu na jego historię kontuzji. A w zamian
kilku graczy na ławkę rezerwowych, do tego wybory w drafcie. Może warto
odezwać się do Sacramento, bo skoro Malone został zwolniony, bo Pete
Alessandro go nie zatrudniał, to Alessandro też nie wybierał w drafcie
Cousinsa?

 

3. Jesteś Larrym Birdem, Michael Jordan dzwoni do Ciebie i
proponuje wzięcie z powrotem Lance’a Stephensona. Co o tym wszystkim
myślisz?

Michał Kajzerek: Śmiało bierz, ale po dorzuceniu wyboru w pierwszej rundzie draftu.

Karol Śliwa: Najpierw przez minutę śmieję do
słuchawki, potem prowadzę mały „trash talk” z M.J.’em, gdzie obśmiewam
jego menadżerskie dokonania ostatnich lat w Charlotte a wcześniej w
Waszyngtonie. Przypominam mu wybrane w drafcie takich gigantów jak Kwame
Brown i Adam Morrison. Potem znów się śmieję a na koniec przechodzę do
konkretów. Nie wiem czy mam coś, co będzie Mike’a interesowało. Co
ciekawe a zarazem śmieszne, Pacers mogą faktycznie być zainteresowani
ściągnięciem Stephensona. $9mln za sezon (na tyle zgodził się w
Charlotte) to niewiele więcej niż Bird początkowo mu oferował tyle, że
na mocy 5-letniego kontraktu. Larry zażąda zapewne dodatkowo wyboru w
drafcie. Gdyby mu się to udało, to byłby podwójnym zwycięzcą. Miałby
Lance’a z powrotem na mocy krótszego kontraktu niż sam mu oferował +
dostałby pick w bonusie. Uważam, że to zły moment na sprzedawanie
Stephensona. Ewidentnie obniżył swoją wartość w Charlotte, ale przecież
rok temu regularnie ocierał się o triple-double i był bliski gry w Meczu
Gwiazd. Myślę, że warto temu eksperymentowi dać szansę i ostatecznie
przekonać się czy dla niego i Kemby Walkera jedna piłka to za mało.

Piotr Zarychta: W obecnej sytuacji wygrana na
loterii. Stephenson to wciąż świetny gracz, który najlepiej grał w
Pacers, do tego widać, że Bird ma do niego słabość. Dlatego starałbym
się jak najszybciej dogadać. Oczywiście musiałaby być rozwiązana kwestia
szatni, bo mam przeczucie, że jednym z najbardziej niechętnych tej
wymianie byłby Roy Hibbert.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.