Trzy dni temu czyli 15. grudnia zaczęło się transferowe okno w NBA. Weszliśmy tym samym w okres przypominający wszystko to, co dzieje się zawsze po 1. lipca – z taką różnicą, że zamiast podpisywać kontrakty, handluje się nimi. To dopiero początek a już z wielu stron dochodzą do nas transferowe plotki. Niektóre są prawdziwe, inne naciągane, jeszcze inna całkowicie zmyślone.
Jeśli wierzyć źródłom, to Danny Ainge rozmawia z kilkoma klubami na temat wymiany z udziałem Rajona Rondo. Czyli w Massachusetts nihil novi. Ainge odbiera telefony w sprawie swojego rozgrywającego od 2010 roku. Tym razem jednak może pociągnąć za spust jakiejś wymiany bowiem Rondo z końcem tego sezonu stanie się niezastrzeżonym wolnym agentem. Ten sezon jest jego ostatnim, który gra w ramach pięcioletniej umowy za $55mln (w tym sezonie zarobi $12.9mln). Mimo, że sam wiele razy mówił, że chce zostać w Bostonie, to w takich sytuacjach nie można być pewnym niczego.
Wśród zainteresowanych klubów są podobno Sacramento Kings, New York Knicks, Los Angeles Lakers, Houston Rockets oraz Dallas Mavericks i co ostatni właśnie mogą mieć najciekawszą ofertę.
Lakers mogą zaoferować (więcej niż jeden) wybór w I rundzie kilku draftów oraz schodzący kontrakt Steve’a Nasha ($9.7mln z czego większość spłaci ubezpieczalnia).
Mavs oferują przynajmniej jeden wybór w I rundzie draftu, Brandana Wrighta oraz innych (póki co nieokreślonych) zawodników.
Jedną z trudności w pozyskiwaniu Rondo jest jego nadchodzący status wolnego agenta. Klub, który stanie się jego nowym domem chciałby rzecz jasna otrzymać od niego obietnicę podpisania latem nowej umowy.
Jeśli wierzyć innym źródłom to Rajonowi nie spieszno do zmiany klubu. Lubi Boston, odpowiada mu pozycja lidera i widzi swoją przyszłość w Green Teamie… ale… Jeśli już do transferu by doszło, to byłby zainteresowany związaniem się na lata z Houston albo Dallas. Rondo jest bystrym chłopakiem, choć do tego akurat bystrości nie trzeba. Jeśli nie myśli o pozostaniu w Bostonie, to powinien odejść w trakcie tego sezonu, żeby nie stracić swoich praw Birda czyli mówiąc wprost – zarobić więcej w nowym kontrakcie dzięki podpisaniu go z macierzystym klubem (takim też staje się nowy klub w trakcie rozgrywek).
Takie są plotki. Jutro może nastąpić dementi a ten tekst, któremu poświęcam dwadzieścia kilka minut, trafi do kosza.
Może nie.
Mavs grają niezły basket. Wygrali 19 z 27 meczów. Dirk Nowitzki, Monta Ellis, Tyson Chandler, Chandler Parsons i koledzy zdobywają średnio 110.1 punktu w każdym meczu. Jest to w tym momencie najlepszy atak w NBA.
Dodanie Rondo (pod warunkiem, że odbyłoby się bez poświęcenia kogoś ważnego w obecnej rotacji) do już niezłej ekipy, wyniosłoby ją na inny poziom zarówno w ataku jak i obronie.
Coach Rick Carlisle szuka rozgrywającego na kształt Jasona Kidda, na którym oparł skład, który sięgnął w 2011 po tytuł. Nic więc dziwnego, że Mark Cuban staje na głowie by namówić Ainge’a na transfer.
28-letni Rondo gra w tym sezonie na poziomie 8.3 punktu, 7.5 zbiórki, 10.8 asysty (lider) oraz 1.7 przechwytu. Już trzy razy w tym sezonie kończył mecze z triple-double na koncie (najlepszy w NBA).