Wybór MVP dawno już nie był tak oczywisty i przewidywalny jak w tym roku. Nie do zatrzymania po obu końcach parkietu, gwiazdor Cleveland Cavaliers LeBron James w obecności kolegów z drużyny, trenera i zarządu klubu kilkadziesiąt minut temu odebrał tę prestiżową nagrodę. Uroczystość odbyła się w Akron, rodzinnym mieście LeBrona, w murach szkoły średniej St. Vincent-St. Mary High School, gdzie świat po raz pierwszy usłyszał o tym koszykarskim geniuszu.
James został tym samym dopiero siódmym zawodnikiem (od 1976 kiedy to NBA połączyła się z ABA), który po otrzymaniu tytułu Najlepszego Debiutanta został także MVP sezonu. Pozostałą szóstkę tworzą (Tim Duncan, Allen Iverson, Shaquille O’Neal, David Robinson, Michael Jordan, Larry Bird)
"Ta nagroda jest dla mnie ale także i dla moich kolegów z zespołu." – powiedział James. "Ale przynajmniej na razie będzie u mnie." – zażartował.
James otrzymał 109 na 121 możliwych głosów na pierwsze miejsce, łącznie gromadząc 1172 punkty.
Kobe Bryant, zwycięzca z zeszłego roku, był drugi z liczbą 698 punktów (2 głosy na pierwsze miejsce). Trzeci był Dwyane Wade z Miami Heat (680 punktów w tym 7 głosów na pierwsze miejsce). Czwarte miejsce zajął Dwight Howard (328 punktów) a piąte Chris Paul (192 punkty).
W swoim szóstym w karierze sezonie LeBron indywidualnie grał na niesamowitym poziomie 28.4 punktu, 7.6 zbiórki oraz 7.2 asysty a jego zespół wygrał aż 66 meczów (najlepszy wynik w lidze).
W głosowaniu na Najlepszego Obrońcę Sezonu James uplasował się tuż za zwycięzcą Dwightem Hwardem.
Dobre wyniki drużyny pociągają za sobą wyróżnienia indywidualne. Jakiś czas temu Trenerem Roku został szkoleniowiec Cavs Mike Brown. Dopiero czwarty raz od połączenia ABA i NBA zdarzyło się by coach sezonu i MVP reprezentowali ten sam klub, przy czym tylko raz sezon dla takiej ekipy kończył się zdobyciem mistrzowskiego tytułu (Chicago Bulls w sezonie 1995/1996)
W wieku 24 lat i 106 dni LBJ stał się trzecim najmłodszym zdobywcą nagrody za Mosesem Malonem (24 lata i 16 dni) i Wesem Useldem (23 lata).
James jest też zaledwie drugim (obok Oscara Robertsona) koszykarzem w historii ligi, który przez pięć lat z rzędu nie schodzi poniżej średnich na poziomie 27 punktów oraz 6 zbiórek i asyst.
Po przegranym meczu nr 7 w półfinale zeszłorocznych play-offs z Boston Celtics James niemal natychmiast wziął się do pracy. Właśnie tu, w miejscu gdzie odebrał dziś swoją nagrodę pracował niemal całe lato nad rzutem z wyskoku, nad grą lewą ręką, podnosił ciężary stając się zawodnikiem praktycznie niemożliwym do zatrzymania. Szybki, skoczny a przy tym piekielnie silny, agresywny zarówno w obronie jak i ataku, zainteresowany wyłącznie wygraną. Cechy te sprawiają, że LeBron James jest standardem samym dla siebie, prototypem koszykarza XXII wieku, nawet w takiej lidze jak NBA gdzie nie brakuje ani talentu ani nieprzeciętnych możliwości fizycznych.
Na takiej uroczystości nie mogło zabraknąć synów King Jamesa. Oto Bryce i LeBron Jr. – przyszłe gwiazdy NBA.
+ jedno wielkie "o kur.. czę" (thx tejon)