Nagrody indywidualne po 1/4 sezonu 2017-18

Jedna czwarta sezonu za nami. Przyznajmy nagrody indywidualne za tę część rozgrywek. W poszczególnych kategoriach nominuję po pięciu-sześciu graczy. Podaję ich w dość przypadkowej kolejności. Na koniec moja pierwsza, druga oraz trzecia piątka (na tym etapie) sezonu. 
 
MVP. Nominowani: LeBron James, Kyrie Irving, James Harden, Giannis Antetokounmpo, Kevin Durant.

Mój typ: LeBron James. W swoim piętnastym roku w NBA, LeBron być może rozgrywa najlepszy sezon w karierze. Samo w sobie jest to szaleństwo. Jeśli dodasz to tego, że LBJ ma już w nogach ponad 40000 minut, z play-offami ponad 50000, z meczami kadry cholera wie ile, to poziom szaleństwa rośnie. 28.3 punktu na mecz, najlepiej od ośmiu lat. 58.4% z gry, najlepiej w karierze, 1.2 bloku, najlepiej w karierze, 8.7 asysty (wyrównanie najlepszej średniej z kariery). Do tego 7.9 zbiórki oraz 1.2 przechwytu. Cavs po kryzysach, są już na drugim miejscu na Wschodzie. Nie przegrali od 9 listopada (11 meczów z rzędu). Wielu ludzi, których znam, którzy wychowali się na kultowych latach dziewięćdziesiątych poprzedniego wieku, z różnych przyczyn nie znosi Jamesa. Że NBA jest dziś miękka, że rekordy są pompowane, że James to raczej Queen, niż King. Że w tamtej erze byłby tylko dobry, ale nie wybitny. Nie wiem. Wiem, że na standardy obecnej NBA, jakie by one nie były (i nie przesadzajmy, że jest tak źle), ten człowiek jest najlepszym jej zawodnikiem. To jest jego liga, inny tylko w niej grają. Do zdobycia MVP w tym sezonie James będzie potrzebował dwóch rzeczy – dobrej prasy czyli tak zwanych narracji oraz dobrego bilansu Cavs. Jak na moje oko, coś koło 50 wygranych (lub więcej) i przynajmniej drugie miejsce w Konferencji.


Obrońca Roku. Nominowani: Draymond Green, Al Horford, Avery Bradley, Klay Thompson, Andre Roberson, Anthony Davis.

Mój typ: Al Horford. Ta kandydatura nie do końca broni się, jeśli chodzi o statystyki indywidualne. Ale jednocześnie, ta kandydatura bardzo broni się, jeśli oglądacie mecze Celtics. Al jest dla Bostonu tym, kim w Miami był dla Heat LeBron. Oczywiście z zachowaniem wszelkich proporcji. Al jest klejem, którym Brad Stevens łata wszystkie dziury drużyny (na obu końcach parkietu). Wystarczająco duży i silny by bronić wysokich. Wystarczająco mobilny, by z powodzeniem switchować wszystko od 5 do 3, czasem nawet 2 czy 1 w pojedynczych posiadaniach. Celtowie tracą tylko 97.4 punktu na mecz. Mniej w tej chwili w NBA (o 0.2) tracą tylko Spurs. Horford jest generałem tej defensywy. Szkoda, że nie do końca docenianym za to, co robi i ile znaczy dla tej drużyny.


Debiutant Roku.
Nominowani: Ben Simmons, Donovan Mitchell, Jason Tatum, Lauri Markkanen, Kyle Kuzma. 

Mój typ: Ben Simmons. O spory dystans. Tegoroczni debiutanci wnieśli bardzo dużo talentu do ligi. Simmons jest jednak nad nimi wszystkimi. Bardzo dojrzały w grze i zachowaniu. Nie wygląda jak debiutant, a jak ktoś, kto w NBA spędził już lata. 17.9 punktu, 9.4 zbiórki, 7.1 asysty oraz 2.1 przechwytu na mecz. Gra ma przed nim tak mało tajemnic, a on przecież dopiero zaczyna poważny basket.

Most Improved Player. Nominowani: Victor Oladipo, Aaron Gordon, Kristaps Porzingis, Giannis Antetokounmpo, Enes Kanter, Jaylen Brown.

Mój typ: Victor Oladipo. Dlaczego nie Porzingis czy Giannis? U nich eksplozja talentu i wejście na kolejny poziom gry były zawsze kwestią kiedy a nie czy. Wybrałem Oladipo, bo przypominam, że jeszcze nie tak dawno temu powszechnie sądziło się, że Pacers dostali za Paula George’a paczkę czipsów. Już otwartą i częściowo zjedzoną paczkę. Dipo miał już na zawsze zostać tylko średnim, ale nie wybitnym obrońcą, przedstawicielem słabego draftu, który w zasadzie nie robi niczego szczególnego w NBA. Dlatego to, jak przystąpił do tych rozgrywek, było dla mnie (i nie tylko dla mnie) małym szokiem. W końcu zaczął trafiać rzuty. Jeszcze rok temu, gdy oglądałem go na żywo w Madrycie, nigdy bym w to nie uwierzył. 43.3% zza łuku, 2.4 celnej trójki na mecz. W jego wykonaniu to jest naprawdę ogromny skok jakościowy. 23.4 punktu na mecz (trzynasty w lidze), to aż o 7.5 punktu więcej, niż rok temu. Do tego 5 zbiórek, 4 asysty, 1.1 bloku oraz 1.9 przechwytu (szósty w lidze). Trzeba podkreślić, że Oladipo gra niemal identyczne minuty, co rok temu w Oklahomie.  

Najlepszy Rezerwowy. Nominowani: Tyreke Evans, Dwyane Wade, Will Barton, Domantas Sabonis, Jordan Clarkson, Jonathan Simmons.

Mój typ: Tyreke Evans. Tak to miało wyglądać od początku jego kariery. Kontuzje przyhamowały jego rozwój. W 2010 roku, wówczas 21-letni Evans zgarnął nagrodę dla Najlepszego Debiutanta. Już w pierwszym sezonie w NBA, notował 20 punktów, 5 zbiórek i 5 asyst. Przed nim tylko trzech debiutantów potrafiło za całe rozgrywki osiągnąć 20/5/5. Byli to Oscar Robertson, Michael Jordan i LeBron James. Evans jeszcze nigdy nie zagrał pełnego sezonu. Ostatnie dwa lata stały u niego pod znakiem kontuzji. Świetnie widzieć go w końcu zdrowego, produktywnego i zadowolonego z gry. 17.9 punktu (48.5 z gry – najlepiej w karierze), 5 zbiórek, 3.9 asysty oraz 1 przechwyt.

Trener Roku. Nominowani: Brad Stevens, Gregg Popovich, Mike D’Antoni, Stan Van Gundy, Steve Kerr, Brett Brown.

Mój typ: Brad Stevens. Przystępujesz do nowego sezonu tylko z czterema zawodnikami sprzed roku. Podpisujesz gwiazdę, która ma być jednym z filarów Twojej taktyki, po czym tracisz ją po ledwie kilku minutach meczu otwierającego rozgrywki. Dostajesz do wkomponowania gwiazdę, która lubi sobie pokozłować, a Ty wolisz ruch. Z takiego, mniej więcej pułapu, pracę z Celtami w tym sezonie zaczął Brad Stevens. 20 wygranych na 24 rozegrane mecz. Nawet z Haywardem w składzie, trudno byłoby oczekiwać czegoś lepszego. Bez niego, to czyste szaleństwo. Stevens ma w rotacji ludzi, którzy kilka miesięcy temu byli daleko poza NBA.

 

All-NBA 1st Team:

C: DeMarcus Cousins.

PF: Giannis Antetokounmpo.

SF: LeBron James.

SG: James Harden.

PG: Kyrie Irving.

All-NBA 2nd Team:

C: Joel Embiid.

PF: Kristaps Porzingis.

SF: Kevin Durant.

SG: DeMar DeRozan.

PG: Steph Curry.

All-NBA 3rd Team:

C: Andre Drummond.

PF: Anthony Davis.

SF: Paul George.

SG: Bradley Beal/Klay Thompson. *

PG: Damian Lillard.

* Do samego końca nie mogłem się zdecydować. Nie chciałem pominąć żadnego z nich.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.