#PoniedziałkoweInspiracje 23

Czekając na Twoje, mam swoją…

Po fińskiej, zgłosiła się w końcu po mnie szwedzka koszykówka. Jakiś czas temu dostałem zaproszenie do Uppsali na camp, który daje możliwość awansu do pierwszej ligi szwedzkiej. Nie wiem czy dobrze robię, że piszę o tym. Nie chcę zapeszyć. Choć w sumie jeśli zadecydują względy czysto sportowe to o awans jestem spokojny. Nie jestem zarozumiały – piszę jak jest. Cały sezon rozmawiałem z nimi na ten temat. Chciałem mieć możliwość sędziowania w Szwecji tej samej klasy rozgrywek, jakie prowadzę w Finlandii. Nie wiedzieli, mówili że muszą pomyśleć bo wcześniej nie mieli takiego przypadku. Ja z kolei nie chciałem iść od pierwszego szczebla tej drabiny. Z drugiej jednak strony dawałem jasno do zrozumienia, że niczego nie chcę za darmo. Że najchętniej swoje miejsce chciałbym wywalczyć na parkiecie. Zaproszenie na camp jest chyba najlepszym i najsprawiedliwszym rozwiązaniem. 

Od czwartku sędziowałem turniej w Sztokholmie. Miałem kilka meczów z chłopakiem, który też dostał zaproszenie do Uppsali. Jeden z naszych meczów obserwował ktoś z "góry". Przyglądał się głównie jemu ale podobno mocno zainteresował się mną bo nigdy wcześniej mnie nie widział.
"Pytał o Ciebie. Skąd jesteś, kim jesteś, co tu robisz, co sędziujesz. Był bardzo zainteresowany. Obaj jedziecie do Uppsali więc zdecydowaliśmy, że jutro posędziujecie razem dwa najwyższe finały a on będzie Was obserwował. Powodzenia." – powiedział człowiek odpowiedzialny za sędziów na tym turnieju.

No i zrobiliśmy te finały. On zszedł do nas z trybun. Facet koło sześćdziesiątki. Powiedział, że bardzo dobrze poprowadziliśmy zawody. Dobrze biegaliśmy, mieliśmy dobre decyzje i tak dalej.
Miał delikatną uwagę, że ze 2-3 razy umknęły nam kroki ale poza tym wszystko OK.
Bardzo lubię gdy obserwatorzy poruszają temat kroków. Miałem już ich tylu (w trzech krajach), że wiem już, że kiedy mówią o krokach i tylko o nich, to znak, że niczego więcej nie mogą się czepić.
Jak odgwiżdżesz za dużo błędów kroków, to po meczu powiedzą Ci, że zabijasz grę. Jak za mało to, że nie trzymasz się przepisów. Każdy stara się znaleźć ten złoty środek z duchem gry. Z tym, że jego złoty środek może nie znajdować się tam, gdzie Twój. Stara  śpiewka.

Pożegnał się i powiedział do zobaczenia w Uppsali. Ostatni weekend maja…
   

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.