"Gdybyśmy nie wierzyli, że jest nadzieja na porozumienie, to nie umawialibyśmy się na kolejne spotkania. W tym momencie to najlepsze, co mogę powiedzieć." – David Stern po wczorajszych ponad 7-godzinnych rozmowach.
Dobrze nie jest…
"Nie powiedziałbym, że mamy progres. To co się wydarzyło dziś to, to że właściciele przedstawili nam wszystkie swoje pomysły, warunki i koncepcje a my po prostu zrobiliśmy to samo. Nadaj jest ogromna przepaść między tymi wizjami i póki co nie wiem czy będziemy w stanie osiągnąć porozumienie czy nie." – powiedział Billy Hunter.
Kolejna seria rozmów zaplanowana jest na jutro. Jeśli i to spotkanie okazałby się być bezowocne to następne będzie we wtorek.
Podobno właściciele nadal twardo stoją przy swojej propozycji 46% dla graczy z ogólnego dochodu ligi (57% w ubiegłym sezonie) – ale to tylko jeden z wielu punktów niezgody. Podobno w pewnym momencie wczorajszych rozmów wściekli zawodnicy byli gotowi opuścić negocjacje ale Hunter namówił ich, żeby zostali. Potwierdziło się też, że doszło do spięcia między Sternem a Wadem. Stern mówiąc o czymś zaczął wskazywać energicznie palcem w stronę D-Wade a ten ostro zareagował mówiąc, że nie życzy sobie takiego tonu bo nie jest jego dzieckiem. Prawdopodobnie chodziło o słowa D-Wade’a, który powiedział wczoraj, że gdyby nie było limitów co do maksymalnych kontraktów to tacy gracze jak on, LeBron, Kobe czy Durant mogliby liczyć na kontrakty gwarantujące im zarobki na poziomie $50mln za sezon!
"Nie mogę powiedzieć, że zrobiliśmy krok naprzód i że jestem nastawiony bardziej optymistycznie niż byłem wczoraj. Prawda jest taka, że jeszcze długa droga przed nami. Dziś przedstawiliśmy sobie nawzajem wszystkie nasze warunki i jest wielka przepaść między nami. Jeszcze jest dużo pracy do zrobienia ale chcemy ją kontynuować." – powiedizał Derek Fisher na co dzień obrońca L.A. Lakers, dziś szef związków zawodowych graczy.
1but.pl -> Aż 240 modeli butów do kosza -> Zobacz