Happy Birthday to Me!!!

Czas leci nieubłaganie – to jedna z
moich ulubionych sentencji. Choć gdybym powiedział, że czuję jakby to
było wczoraj to lekko bym przesadził. Dokładnie 5 lat temu między
talerzem rosołu a czymś innym wpadłem na pomysł, żeby założyć swój
własny blog. Inspirowany Supergigantem i
ich  "Fruwając pod Koszem" poszedłem za głosem wewnętrznej potrzeby
dzielenia się z innymi swoimi przemyśleniami, swoim punktem widzenia i
spostrzeżeniami na temat NBA (i nie tylko ale na tym blogu raczej tylko). Kiedy zakładałem ten blog to marzyłem… w
zasadzie już nie pamiętam dokładnie o czym, ale nawiązując do tytułu
chciałem, żeby ludzie czytający go liczyli się z moim zdaniem i gdzieś
tam na końcu swoich zakładek 'ulubione’ mieli ten adres i odwiedzali go w
miarę regularnie.

W
ciągu tych pięciu lat sporo wydarzyło się w moim życiu
łącznie z wypadkami, chorobami najbliższych i kilkoma innymi
'zawirowaniami’ ale to raczej temat do rozmowy przy butelce dobrego
Gatorade’a niż na ten blog.

W
aspekcie czysto koszykarskim jestem tak blisko basketu jak nigdy wcześniej.
Widziałem gwiazdy NBA na żywo, na wyciągnięcie ręki, zostałem sędzią
koszykówki i mam za sobą już kilka wielkich europejskich turniejów,
zacząłem pisać dla Probasket.pl i papierowego Magazynu "MVP",
miałem też prawie półroczny epizod z eurobasket.com (stroną o trafficu podobno porównywalnym tylko z NBA.com), poznałem niesamowitych ludzi z pasją do basketu nie mniejszą niż moja. Poznałem wielu agentów, trenerów i samych zawodników.

Dziękuję wszystkim, którzy byli ze mną przez te lata, dziękuję tym, którzy pojawili się w moim życiu i w nim zostali (Some people come into your life for a season and some come for a reason).


1but.pl -> Aż 240 modeli butów do kosza -> Zobacz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.