Tur nie je

Gdzie byłeś, jak cię nie było?
Z tego wyjazdu filmów nie będzie. Nie
będzie ich tu (raczej) bo tak w ogóle to są ale nadają się bardziej do
"trudnych spraw" niż tu. Może się mylę.
Jak zwykle turniej był nader
udany. Znów dostąpiłem zaszczytu sędziowania jednego z finałów i bardzo
się z tego cieszę. 20 meczów w cztery dni, tradycyjnie już nocleg i
profesjonalny trening w hali EOS Lund po turnieju. Jako nowość dodaliśmy
grę w "1 z 10" z wiedzy ogólnej. Było ostro ale też śmiesznie więc
chyba ten rodzaj rozrywki/rozgrywki też się przyjmie.


Z Finału (z jakimś Niemcem).

Myślę, że ładnie się prezentują moje Kobeny V. To nie te, co zdobywały wulkany – mam drugie takie:)
Widać mnie i tu i tu oraz tutaj, także tam i może gdzieś jeszcze
Dosyć już o mnie, trzeba wracać do NBA…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.