Redukowanie składu to bez wątpienia najgorsza strona pracy Jerry’ego Colangelo i Mike’a
Krzyżewskiego dla kadry Stanów Zjednoczonych. Wiele krajów ma kłopoty ze skompletowaniem meczowej dwunastki. Amerykanie mają dokładnie odwrotny problem – nadmiar bogactwa.
Ostateczny skład, który postara się obronić tytuł sprzed czterech lat wygląda następująco:
1. DeMarcus
Cousins (Kings).
2. Stephen
Curry (Warriors).
3. Anthony Davis (Pelicans).
4. DeMar DeRozan (Raptors).
5. Andre Drummond (Pistons).
6. Kenneth Faried (Nuggets).
7. James Harden (Rockets).
8. Kyrie Irving (Cavs).
9. Derrick Rose (Bulls).
10. Klay Thompson (Warriors).
11. Rudy Gay (King).
12. Mason Plumlee (Nets).
Przez ostatnie sito eliminacji nie przeszli zatem Damian Lillard, Chandler Parsons, Kyle Korver i Gordon Hayward.
Z mistrzowskiego składu z Turcji z 2010 roku są Derrick Rose i Steph Curry.
W
dniach 30. sierpnia – 14. września w Hiszpanii odbędą się Mistrzostwa
Świata w koszykówce. W imprezie wezmą udział 24 kraje. Amerykanie
zagrają w grupie C, w której obok nich znalazły się takie kraje jak:
Dominikana, Nowa Zelandia, Turcja, Ukraina oraz Finlandia.
Jeśli Amerykanie sięgną po złoto w
Hiszpanii, wtedy zapewnią sobie udział w Igrzyskach w Rio de Janeiro w 2016 roku. To
jednocześnie będzie oznaczać całkowicie wolne od zobowiązań lato 2015.
Gdyby im się nie udało, czekać ich będzie turniej kwalifikacyjny latem
przyszłego roku.
Przemyślenia, uwagi, spostrzeżenia?
Jeśli o mnie chodzi to zostawiłbym Lillarda i Korvera a podziękował Plumlee’emu i DeRozanowi.