Zaza rule i Harden rule czyli dwie zmiany w przepisach

Wraz z nowym sezonem, w życie wejdą dwa nowe przepisy, a raczej dwie nowe, oficjalnej interpretacje dwóch pewnych zachowań na parkiecie. Nazywać się będą Zaza rule i Harden rule.

Zaza rule będzie pokłosiem sytuacji z pierwszego meczu Finałów Konferencji Zachodniej Warriors-Spurs. W III kwarcie tego meczu Zaza Pachulia, center Golden State, niebezpiecznie podszedł pod stopy skaczącego do rzutu Kawhi Leonarda, nie dając mu możliwości wylądowania na miejsce, z którego się wybił. Wtedy sędziowie ocenili tę sytuację jako faul Gruzina.

W świetle nowych interpretacji zagrań tego typu i podobnych, sędziowie, po obejrzeniu powtórki ne ekranach stolikowych monitorów, będą mogli podnieść rangę faulu do faulu niesportowego lub technicznego. Faul niesportowy tyczyć się będzie wszystkich niebezpiecznych, wo cenie sędziów, kontaktów fizycznych. Faul techniczny orzekany będzie w momencie, gdy zawodnik ewidentnie i niebezpiecznie naruszył cylinder gracza będącego w powietrzu, ale nie spowodował kontaktu. Sędziowie będą mieli też prawo nie zmieniać swoich decyzji podjętych z poziomu parkietu, i po obejrzeniu powtórki, pozostać przy swojej pierwotnej decyzji.

Harden rule cieszy mnie niezmiernie. Bałem się, że ten trend, mocno szlifowany przez Hardena, ale też skutecznie rozwijany przez m.in. Isaiaha Thomasa, zacznie żyć swoim życiem i w następnych sezonach będzie bardzo brzydko ewoluować. Na szczęście sędziowie w NBA mieli podobnie obawy i odczucia. Nie jest to jeszcze do końca to, co chciałbym widzieć w ostatecznej wersji, ale myślę, że to dobry grunt do dalszych prac. Wstępnie na warsztat zostaną wzięte sytuacje, w których zawodnicy w trakcie brzmienia gwizdka starają się oddać rzut, czym sugerują sędziom, że byli w akcji rzutowej. Teraz sędziowie bacznie(j) będą przyglądać się czy faktycznie dany faul był faulem w akcji rzutowej czy zwykłym faulem. Zawodnicy, by dostać się na linię rzutów wolnych, będą musieli teraz być w oczywistej akcji rzutowej. Mówię, że jeszcze nie do końca jestem zadowolony z tej interpretacji, ponieważ o ile jest to krok ku normalności, o tyle w moim odczuciu w dalszej kolejności, NBA będzie musiała się zająć sytuacjami z dwóch filmów poniżej. Robi mi się niedobrze ilekroć widzę, gdy zawodnicy z piłką wkłada swoje ręce pod ręce obrońców, by wymuszać faule.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.