All-France First Team

W niedzielę, w finale Mundialu, spotkają się ze sobą Francja i Chorwacja. W związku z awansem Chorwatów, postanowiłem wczoraj wybrać najlepszą piątkę Chorwatów, spośród przeszło dwudziestu, którzy w na przestrzeni lat przewinęli się przez NBA. Dziś robię to samo z Francuzami. Z nimi jest trochę trudniej, bo trójkolorowi, dostarczyli na parkiety NBA wiele talentu, w liczbie podchodzącej pod trzydziestkę. Dlatego też, poza pierwszą piątką, wybieram dodatkowo zmienników. Oto oni:

C: Rudy Gobert – To nie był łatwy wybór. Zastanawiałem się między nim a…Joakimem Noah. Poważnie. Ale o Jo będzie dalej. Najlepszy obrońca tego sezonu, All-NBA Second Team, brązowy medalista Mistrzostw Świata z Hiszpanii oraz brązowy medalista EuroBasketu 2015. Ma dopiero 26 lat, więc można założyć, że przed nim jeszcze wiele dobrego basketu, usianego nagrodami i wyróżnieniami. Double-double za ostatnie dwa sezony. Przynajmniej 2.2 bloku za ostatnie cztery sezony. Przynajmniej dziesięć zbiórek za ostatnie trzy sezony. Rudy zmienia grę Jazz, sprawia, że ich defensywa jest w ścisłej elicie ligi.

PF: Boris Diaw – Francuski LeBron. Oczywiście z zachowaniem wszelkich proporcji. Boiskowy inteligent, którego zawsze przyjemnie mi się oglądało. Na przestrzeni swojej kariery w NBA, grał lub grywał na wszystkich pięciu pozycjach. Jeśli o LeBronie mowa, to Diaw robił świetną pracę kryjąc go, podczas Finałów 2014 roku. Diaw był w tamtej serii drugim zbierającym i pierwszym podającym Spurs. Złoty medalista EuroBasketu 2013, srebrny w 2011. Brązowy w 2015 i 2005. Wreszcie brązowy medalista Mistrzostw Świata z Hiszpanii.

SF: Nicolas Batum – Nie patrz na niego przez pryzmat jego wielkiego kontraktu. To było szalone lato 2016. Batum to taka trochę chudsza, bardziej atletyczna wersja Diawa. W ostatnich sześciu latach nie schodzi poniżej 4.8 zbiórki, 4.8 asysty, 80% z linii. Tylko raz w tym czasie nie zdobywał przynajmniej 11 punktów na mecz. Ma 29 lat a już 10 sezonów za sobą w NBA. W Portland lubił i potrafił siarczyście zadunkować. Ostatnio w Charlotte gnębią go różne kontuzje. Ale nadal to bardzo dobry koszykarz.

SG: Evan Fournier – Myślałem tutaj o Nando De Colo, trochę też o Mickaelu Gelabale. Ale przecież Fournier ma już na koncie więcej meczów w NBA, niż oni dwaj razem wzięci. Dwucyfrowa średnia punktów za cztery ostatnie sezony, w tym dwa ostatnie na poziomie ponad 17.

SG: Tony Parker – Tutaj chyba nie trzeba nic dodawać. Czterokrotny mistrz NBA, MVP Finałów 2007 roku. Sześć razy wybierany do Meczów Gwiazd. Koszykarz roku FIBA (2013, 2014), najlepszy strzelec EuroBasketu (2011, 2013). Złoty medalista EuroBasketu 2013, srebrny w 2011. Brązowy w 2015 i 2005. Jego koszulka z #9 kiedyś zawiśnie pod dachem hali w San Antonio.

Z ławki:

Nando De Colo – W NBA zagrał tylko dwa sezony, więc nie mógł trafić do mojego wyjściowego składu. Ale przecież Nando, to świetny zawodnik. Mistrz, najlepszy strzelec i MVP Euroligi z 2016 roku. Szkoda, że nie utrzymał się w Spurs a potem w Raptors.

Joakim Noah – Noah mocno się zakurzył na ławce Knicks. A w zasadzie, to nawet poza ławką, poza składem. Trzeba jednak pamiętać, że był taki okres w jego karierze, w sumie nie tak dawno temu, kiedy był jednym z najlepszych zawodników w NBA. Naprawdę! Przez cztery lata w Bulls, grał na poziomie double-double. W rozgrywkach 2013-14 został wybrany Obrońcą Roku, znalazł się w All-NBA First Team, zagrał w Meczu Gwiazd a w głosowaniu na MVP sezonu był czwarty! Jego średnie z tamtych rozgrywek to 12.6 punktu, 11. 3 zbiórki, 5.4 asysty, 1.5 bloku oraz 1.2 przechwytu. Latem tego samego roku przeszedł operację lewego kolana i wszystko się posypało. W kolejnym sezonie zagrał w 67 meczach, w następnym już tylko w 29. Do kolana, doszedł bark. Już w barwach Knicks, przeszedł kolejną operację lewego kolana. Noah to dwukrotny All-Star, dwa razy w najlepszych piątkach obrońców, dwukrotny mistrz NCAA, srebrny medalista z EuroBasketu 2011.

Ronny Turiaf -Mistrz NBA z Heat z 2012 roku. Dobra dusza w szatni. W szafie ma koszulki siedmiu klubów NBA (Lakers, Warriors, Knicks, Heat, Wizards, Clippers, Wolves). Zniknął z NBA w 2014 roku, kiedy wysocy zaczęli rzucać i trafiać trójki. Ronny tego nie robił (0/7 za całą karierę), ale za to był, lub raczej bywał pożyteczny w składach, które reprezentował.

Rodrigue Beaubois -Jeśli go nie pamiętacie, to Wam przypomnę. Jeśli o nim nie słyszeliście, to posłuchajcie. Plotka głosi, że dla koszykówki odkrył go Mickael Pietrus, podczas jakiegoś koszykarskiego turnieju na Gwadelupie, skąd pochodził. Ściągnął go do Francji. Beaubois przez trzy lata grał w Cholet Basket, między innymi z Nando De Colo. W NBA pojawił się w 2009 roku. Po całkiem niezłym debiutanckim sezonie, Mavs szykowali się zwiększyć jego rolę w rotacji. Niestety latem 2010, trenując z reprezentacją Francji, złamał lewą stopę. Do gry wrócił dopiero w lutym 2011 roku. Tuż przed rozpoczęciem play-offs skręcił lewą kostkę. Do gry już nie wrócił w tych rozgrywkach, a był to mistrzowski run Mavs przeciwko Heat z LeBronem, Wade’em i Boshem. Po zakończeniu sezonu, Beaubois przeszedł kolejną operację problematycznej lewej stopy. Wydawało się, że rozgrywki 2011-12 będą przełomowe w jego karierze, że problemy ze zdrowiem są już za nim. Niby były, ale oczekiwany skok jakościowy w jego grze nie nastąpił. Było widać, że dwie operacje odcisnęły piętno ja jego ciele, ale także i psychice. W końcówce sezonu 2013-14 złamał lewą rękę. Do NBA już nigdy nie wrócił. W 2016 roku dostał zaproszenie do powrotu do Dallas, ale odmówił. Miał już 28 lat i ustabilizowaną pozycję w Europie. Ostatnie trzy lata spędził w Baskonii, w Hiszpanii. Od nowego sezonu, będzie bronił barwa tureckiego Anadolu Efes Stambuł.


Mickael Pietrus – Nie bez przyczyny mówiono na niego „Air France”, „Euro (Michael) Jordan” lub „Puma”. W pierwszych latach swojej kariery, latał nad obręczami. Później wypracował dość przyzwoity rzut za trzy punkty. W grudniu 2010 razem z Vince’em Carterem i Marcinem Gortatem, trafili razem z Orlando do Phoenix.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.