Będzie pomnik, nie będzie krzyża

Słowo pomnik w ostatnich tygodniach w Polsce jest słowem o podwyższonym ryzyku ale zaryzykuję…

Zarząd klubu Chicago Bulls ogłosił wczoraj, że przed halą United Center stanie pomnik z brązu przedstawiający postać Scottie Pippena. Prace mają być ukończone przed końcem nadchodzącego sezonu.
 “Scottie Pippen był nie tylko jednym z najlepszych graczy w historii naszego klubu, ale także jednym z najlepszych graczy tej ligi. Miał ogromny wkład w wywalczenie przez Bulls sześciu mistrzowskich tytułów i nie ma lepszego sposobu jako dowodu uznania niż pomnik, który na stałe będzie uhonorowaniem jego inspirującej kariery." – powiedział Jerry Reinsdorf.

Wykonania pomnika podejmą się Omri i Julie Rotblatt-Amrany, na których koncie jest już pomnik Michaela Jordana, którzy 16 lat temu stanął przed halą Byków.



"Słowa nie opiszą tego co teraz czuję" – powiedział wzruszony Pippen. "To dla mnie wielki zaszczyt, to coś niesamowitego. O takich rzeczach marzy się będąc dzieckiem, ale rzadko staje się to faktem. Zwykle pomniki przedstawiają osoby, które zapisały się na kartach historii, zrobiły coś wielkiego. Będąc koszykarzem tak naprawdę nawet nie myśli się o takich rzeczach. Składam Chicago Bulls wyrazy wielkiego szacunku, że robią dla mnie coś takiego."

W najbliższym numerze Magazynu MVP znajdziecie się mój tekst o tym wspaniałym graczu…

W przypadku Jordana kształt pomnika był oczywisty – Jumpman. A Pippena? "Dosiadający" Ewinga?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.