Bolesna „Prawda”

1:0 dla Celtow. Mecz moze nie rewelacyjny ale z kilkoma akcjami i z epicka historia, ktore pewnie zapisza sie na kartach historii finalow NBA. Owa historia to niesamowity comeback Paula "Prawdy" Pierce’a po groznie wygladajacym urazie kolana. Zdawalo, ze dla Bostonu jest juz po meczu ba nawet po finalach. Lakers prowadzili i wyraznie nabierali wiatru w zagle, gospodarze stracili Pierce’a a za chwile hale opuscil utykajacy Perkins. Po kilku minutach Paul triumfalnie, podskakujac jakby chcac przekonac siebie i kibicow ze z kolanem wszystko jest OK wrocil na parkiet przy owacji na stojaco. Potem pomogl kolegom trafiajac back to back za 3 punkty wypracowac przewage, ktorej Celtowie nie oddali juz do konca.

Swietny K.G. (24 punkty i 13 zbiorek) jak zawsze maksymalnie skoncentrowany, niezwykle emocjonalny (tu akcja meczu w jego wykonaniu). Ray Ray 19 punktow, 8 zbiorek i 5 asyst (wazne rzuty wolne w IV kwarcie, całkiem dobre krycie Kobego).

Spory wkład w pierwszą finałową wygraną mieli pozyskani w trakcie sezonu weterani Sam Cassell (8 punków) i P.J. Brown (6 zbiórek).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.