To jest sytuacja z wczorajszego meczu Kings-Hawks. Debiutant Atlanty Dennis Schröder przebija się na zasłonie postawionej przez DeMarcusa Cousinsa. Jak widać na załączonym filmiku, gdy zasłonę już prawie ominął i w zasadzie był już wolny, jego ręka niebezpiecznie zatrzymała się w rejonach, w których zatrzymać się za nic nie powinna była. Decyzja?
Sędziowie w meczu nie wychwycili tego momentu ale materiał na pewno trafi do wydziału dyscypliny NBA.
Młodego Niemca czeka najprawdopodobniej kara finansowa lub zawieszenie na jeden mecz.
Jeśli o mnie chodzi, to jestem za surowym karaniem tego typu zagrań. To nie jest koszykówka. Cousins nie ma dobrej reputacji w NBA. Rywale to wiedzą. Nie chciałbym oglądać meczów, których dochodzi do sytuacji (już nie tylko w odniesieniu do lidera Kings), gdzie czołowi zawodnicy są tanimi metodami prowokowani przez rywali.
Cousins miał prawo się zdenerwować, sędziowie mieli prawo tego nie zauważyć, Cousins miał prawo ostro zareagować a sędziowie mieliby potem prawo, żeby wyrzucić go z boiska. Prosty mechanizm.
Gdyby taka sytuacja miała miejsce na treningu, szkolnym boisku, na podwórkowym koszu, to kolega Schröder dostałby za przeproszeniem w ryj i nauczyłby się, że tak się nie gra.
Mam nadzieję, że liga szybko wykorzeni z jego gry tego typu tanie… chwyty.
"Dostałem cios poniżej pasa. To była tania zagrywka z jego strony. Sędziowie tego nie zauważyli. A może nie chcieli widzieć, bo to chodziło i mnie. Ale niech tylko coś się zdarzy w drugą stronę, gdy ja jestem winny. Wtedy można być pewnym, że to zobaczą." – powiedział bardzo słusznie Cousins.
"Tam sięgaj, gdzie wzrok nie sięga…" pisał Adam Mickiewicz w "Odzie do Młodości" ale chyba o inny rodzaj sięgania mu chodziło…
Zły Dennis, zły. Z racji tego, że jest podobny do Rajona Rondo planowałem i nadal planuję przyglądać się temu debiutantowi Hawks ale za takie zagrania ma u mnie żółtą kartkę. Nicht gut Dennis…