Za pośrednictwem swojej agencji Roc Nation Sports (należącej do Jay’a Z) Kevin Durant poinformował firmę Nike, że dostał od Under Armour propozycję 10-letnigo kontraktu o wartości $265mln-$285mln. Nike, zgodnie z jednym z punktów umowy z K.D., ma możliwość wyrównania oferty. Jeśli tego nie zrobi, Durant w dalszym ciągu będzie miał prawo negocjować z nimi warunki nowego kontraktu lub zwyczajnie zmienić barwy.
W pakiecie od Under Armour znajduje się pewien % udziałów w firmie, % od sprzedaży a także pewien % dochodów z eksploatacji obiektów budowanych pod jej szyldem.
W liczbach, propozycja dla skrzydłowego Thunder wydaje się być dość odważna.
W 2013 roku firma przeznaczyła na marketing ok. $300mln. Oznaczałoby to, że gaża dla Duranta stanowiłaby prawie 10% tego. Under Armour przewiduje, że za 2014 rok ich dochód sięgnie trzech miliardów dolarów, przy czym sprzedaż koszykarskich butów stanowić ma zaledwie 1% tej sumy.
W związku z tym suma gwarantowana w kontrakcie K.D. musi być dużo wyższa niż zazwyczaj robi się to w tego typu umowach.
Przeważnie zawodnik dostaje pewną bazową sumę za rok + do ok.5% ze sprzedaży. Dzięki takiemu mechanizmowi Michael Jordan zarobił ok. $100mln w zeszłym roku od Nike za sprzedaż produktów spod szyldu Jordan Brand. Także dzięki takiemu mechanizmowi Dwyane Wade porzucił Jordana na rzecz Li Ning z Chin.
Przedstawicie Under Armour uspokajają i posiłkują się twardymi dowodami. Po osiągnięciu w 2010 roku dochodów przekraczających miliard dolarów, firma sukcesywnie pnie się w górę. Za rok ubiegły ich dochody wyniosły ponad $2.3mld. W tym roku mają przekroczyć trzy miliardy a w kolejnych latach ma być tylko lepiej.
Under Armour ma nadzieję, że ściągając Duranta uda im się zwiększyć znacznie swój udział na rynku obuwia koszykarskiego a także stać się bardziej rozpoznawalną marką w świecie.
Piłka jest teraz po stronie Nike, którzy mimo wszystko, póki co nie mają powodów do zmartwień. Za 2013 rok, w Stanach Zjednoczonych ich (+ Jordan Brand) udział w rynku obuwia koszykarskiego wyniósł aż 92%! Daleko, daleko za nimi znalazł się Adidas (5.5%), Reebok (1.4%) oraz Under Armour (0.7%).
Buty sygnowane nazwiskiem Kevina Duranta przyniosły w 2013 dochód dla Nike na poziomie $175mln.
Byłoby więc sporą niespodzianką, gdyby firma z Portland pozwoliła odejść jednej z najjaśniejszych gwiazd w jej stajni.
Durant wychował się w Seat Pleasant, 36 mil na południe od Baltimore, gdzie mieści się główna siedziba Under Armour.
Lider Thunder odwiedził firmę w zeszłym tygodniu (nieoficjalnie mówi się, że był to jeden z głównych – jeśli nie jedyny – powodów, dla których zrezygnował z gry w kadrze USA).
Zaplanowane na dwie godziny spotkanie przeciągnęło się do niemal całego dnia roboczego. K.D. miał okazję poznać wizje i strategie na przyszłość U.A. a także potrenować w ich butach. Podobno był pod wrażeniem obu prezentacji.
Wiele osób zastanawia się dlaczego ludzie z Nike pozwolili Durantowi być wolnym agentem, jeśli chodzi o umowę butową. W 2007 roku K.D. jako debiutant podpisał siedmioletni kontrakt o wartości $60mln (Adidas oferował wtedy ok. $20mln więcej).
Firma z Oregonu znana jest z tego, że swoim największym gwiazdom (i klubom) nie daje możliwości negocjacji z innymi markami, tylko przedłuża umowy zanim te wygasną.
Z ekonomicznego i logicznego punktu widzenia, zatrzymanie Duranta powinno być dla Nike sprawą oczywistą. Gdyby jednak, z jakiegoś powodu firma nie zdecydowała się wyrównywać oferty Under Armour, wtedy logo K.D prawdopodobnie przestanie istnieć. Nike używa go od 2008 roku do sygnowania butów, odzieży i innego sprzętu (plecaki). Od stycznia znak ten jest zastrzeżony.
Co ciekawe, w lutym Durant i jego przedstawiciele złożyli wniosek w Biurze Patentów i Znaków Towarowych o przyznanie wyłączności dla „Sniper Jones”, mało znanego pseudonimu Duranta.
Kilka miesięcy temu Steph Curry z Golden State Warriors porzucił Nike na rzecz Under Armour.
Pingback: Captain America – Karol Mówi