„Los Angeles Lakers. Złota historia NBA.”

Miło mi poinformować o nowej, koszykarskiej pozycji od Wydawnictwa SQN. "Los Angeles Lakers. Złota historia NBA." Tyłu mówi wszystko i chyba nie wymaga wyjaśnień. Premiera książki już za dwa dni. Wysyłka od jutra.

Z kodem KAROLMOWILA
rabat -25% od ceny ok
ładkowej. Zamawiać można TUTAJ

  

Poniżej fragment książki:

Strzały
z pistoletu, rzucanie grzejnikami, pogróżki… Tak wyglądała NBA
w latach 50.

Rzeczywistość
jednej z najpotężniejszych obecnie lig świata nie zawsze wyglądała
kolorowo. W pierwszych latach istnienia NBA na parkietach działy się
dziwne rzeczy: kibice grozili zawodnikom, podczas meczów rzucali w
nich czym popadnie, a jeden z fanów Pistons próbował nawet
przeszkadzać gwieździe Lakers w wykonaniu rzutów osobistych…
mierząc do niego z pistoletu!

W latach 50. koszykarskie spektakle wyglądały
zupełnie inaczej niż dziś. Mecze wyjazdowe, rozgrywane w wyjątkowo
wrogiej atmosferze, były często koszmarem dla zawodników. Za
najtrudniejsze miejsce powszechnie uważano Fort Wayne. Pięć i pół
tysiąca kibiców wykrzykiwało tam najgorsze przekleństwa, a jeden
z nich, potężnych rozmiarów fanatyk miejscowej drużyny
nazywany Dusicielem, specjalizował się w tym, że podczas
rozgrzewki podchodził do jednego z koszykarzy rywali,
a następnie przyduszał go w żelaznym uścisku ramion.
Czasem, gdy wypatrzył ofiarę na drugim końcu parkietu, biegł,
krzycząc: „Mam cię, śmierdziuchu!”, po czym podnosił
nieszczęśnika za gardło i trzymał przez kilka sekund
w górze. Ostatecznie jednak trafiła kosa na kamień. W trakcie
meczu z Celtics potężny Jim Loscutoff wziął go za kark,
a następnie zawołał kolegów z drużyny. Po dłuższej
chwili Dusiciel, zakrwawiony i z podbitym okiem, jak
niepyszny kierował się pospiesznie ku wyjściu.

Tużobok tunelu, którym zawodnicy wychodzili na parkiet, siadała
natomiast korpulentna starsza pani Ma Collins, która – gdy
tylko któryś z zawodników przeciwnej drużyny przebiegał
obok – biła go skórzaną torebką po głowie, dosadnie go
przy tym wyzywając. Szczególnie upodobała sobie Mikana. Ich
wzajemne pojedynki słowne stały się dodatkową atrakcją spotkań
pomiędzy ekipami Pistons i Lakers. Gdy jednak Collins umierała
na raka, Mikan zjawił się w szpitalu i towarzyszył jej
w ostatnich chwilach życia. „Z upływem czasu staliśmy
się przyjaciółmi. Kiedy rozmawiałem z nią w szpitalu,
powiedziała: »George, my tak naprawdę zawsze was lubiliśmy. Tyle
że nasz zespół lubiliśmy trochę bardziej«.

Zdarzałysię jednak bardziej kłopotliwe sytuacje. Podczas jednego ze spotkań Mikan poczuł ukłucie w nodze. Po chwili kolejne – gdy
stanął na linii rzutów wolnych przy wyniku remisowym. „Pszczoły
w środku hali? To niemożliwe!”, zastanawiał się center
Lakers. Wtedy jednak dostrzegł w jednym z pierwszych
rzędów kibica celującego do niego z pistoletu śrutowego.
„Panie sędzio, strzelają do mnie!”, krzyknął wystraszony, ale
sędzia tylko uśmiechnął się pod nosem. Wiele lat później Mikan
pisał, że śrut z tamtego wydarzenia nadal znajduje się
w jego nodze, tylko przesunął się wyżej, pod kolano. Innego
razu tuż obok głowy Mikana oraz Martina przeleciał grzejnik, który
pomysłowy kibic Pistons odkręcił od ściany. „Gdy rzuciłeś się
po bezpańską piłkę i lądowałeś w pobliżu kibiców –
nie wracałeś na parkiet bez kilku siniaków. Miejscowi fani
szczypali cię, przypalali papierosami, używali obcinaków do
paznokci, szarpali za włosy, rzucali papierowymi kubkami…”,
pisał Mikan w swojej autobiografii. Nic dziwnego, że w halach
w Syracuse i Oshkosh parkiet był oddzielony od rzędów
dla publiczności grubymi linami, identycznie jak w walkach
bokserskich.
W sezonie 1949/50 Lakers grali w Rochester i w pewnym
momencie Jim Pollard został brutalnie powalony na ziemię podczas wejścia pod kosz, a arbiter odgwizdał rzut sędziowski. Mikan, kapitan drużyny, wpadł w furię, zaczął mocno protestować i gestykulować. Chwilę później nóż kuchenny przeleciał obok jego nosa, wbił się w parkiet i zaczął chybotać. „Wtedy aż zacząłem trząść się ze
strachu!”, wspominał center Lakers, który o całym
wydarzeniu nazajutrz poinformował dziennikarzy. W odpowiedzi
kilka dni później otrzymał pocztą przesyłkę od anonimowego fana
Royals, która zawierała nóż z nazwiskiem Mikana napisanym na
rączce i przywieszoną z boku karteczką: „Teraz sam
musisz dokończyć dzieła”. Minęły kolejne dni, a lider
Lakers odebrał następną przesyłkę. Tym razem w środku
znajdowało się dziesięć żyletek, z których każda
zawierała dopisane ogłoszenie pogrzebowe z nazwiskiem jednego
z zawodników.

O książce: Legendarni
zawodnicy: Kobe Bryant, Shaquille O’Neal, Magic Johnson, Kareem
Abdul-Jabbar, Wilt Chamberlain, Jerry West, George Mikan. Wspaniali
trenerzy: Pat Riley i Phil Jackson.

16 tytułów
mistrzowskich i rekordowe 31 występów w wielkim finale. A wszystko
to dzięki pieniądzom biznesmena z Ostrowca Świętokrzyskiego…
Świat koszykówki nie byłby tak fascynujący bez blisko 70-letniej
historii Los Angeles Lakers. Marcin Harasimowicz towarzyszył
drużynie przez kilka ostatnich sezonów. Stworzył pełną anegdot
opowieść o dziejach zespołu, jego gwiazdach i największych
rywalach.

Dlaczego do George’a Mikana strzelano podczas meczu? Jak to możliwe,
że jeden z zawodników Boston Celtics brał narkotyki, nawet siedząc
na ławce rezerwowych? Który z Jeziorowców dorabiał, pracując w
kancelarii prawniczej, a który miał stanąć do walki w ringu z
samym Muhammadem Alim?

Ekscytująca podróż za kulisy wielkiego świata NBA. Ekskluzywne wywiady z legendami Lakers i czołowymi dziennikarzami sportowymi ze Stanów Zjednoczonych. I liczne, często zaskakujące, polskie wątki.
Pozycja obowiązkowa dla każdego fana koszykówki!


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.