Migawka z Historii: 0.4 Fisher

Również wczoraj czyli też 13. maja miała miejsce rocznica innego historycznego wydarzenia.
13 maja 2004 roku w II rundzie play-offs spotkali się ze sobą broniący tytułu San Antonio Spurs oraz próbujący go odzyskać Los Angeles Lakers wzmocnieni latem o Karla Malone’a i Gary’ego Paytona.
Tim Duncan, Tony Parker i reszta bandy coacha Popovicha wygrali dwa pierwsze mecze różnicą 10 punktów. Seria przeniosła się na dwa mecze do Kalifornii. Lakers wykonali zadanie. Nie oddali swojego parkietu ale żeby przejść starych wyjadaczy z Teksasu musieli choćby raz wygrać na ich parkiecie.
Mecz nr 5 grany już w San Antonio był klasycznym, play-offowym meczem walki. Padło w nim łącznie tylko 147 punktów. Koszykarskie szachy Phila Jacksona i Gregga Popovicha w najlepszym wydaniu.
Było 71:70 dla San Antonio, w posiadaniu piłki byli goście. Dwa punkty rzutem z wyskoku na 11.5 sekundy przed końcem meczu zdobył Kobe, korzystając z zasłony Malone’a.
Czas dla gospodarzy…
6 sekund od wprowadzenia piłki "foul to give" wykorzystał Derek Fisher.
Kolejny czas dla Popovicha na zegarze już tylko 5.4 sekundy.
Piłkę do gry wprowadził Manu Ginobili podaniem do Duncana. Prawdopodobnie miał ją dostać z powrotem ale Kobe skutecznie odciął go od podania.
W tej sytuacji Duncan, naciskany przez Shaq’a zdecydował się na trudny rzut rozpaczy. Rozpaczy? 73:72 dla Spurs i tylko 0.4 sekundy dla Lakers! 3:2 w seri dla Spurs? Nie tak szybko…

 

http://www.topsportsplays.com/images/dfish.jpg

Lakers objęli prowadzenie w serii i zamknęli ją 4:2 w kolejnym meczu u siebie. W Finale Konferencji Zachodu rozprawili się w sześciu meczach z Kevinem Garnettem i jego Wolves ale w Wielkim Finale uznać musieli wyższość Detroit Pistons. Ale to już całkiem inna historia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.