Migawka z historii: „Flu Game”

Rok 1997. Mecz nr 5 Jazz – Bulls. Odwodniony przez zatrucie, walczacy 38 stopniowa goraczja Michael zapisuje jedna z najbardziej niesamowitych kart swojej historii wystepow w play-offs. Bulls odrabiaja 16 punktowa strate, wygrywaja mecz nr 5 a M.J zdobywa 38 punktow. Po koncowym gwizdku skrajnie wyczerpany slania sie na nogach, pada w ramiona Scottiego.

Dla mnie to cos wiecej niz tylko zdobyte punkty czy wygrany mecz. Ten wystep pokazuje cala jego "Jodanowosc". To jest to dzieki czemu byl tym kim byl dla NBA i w ogole dla profesjonalnego sportu. Poswiecenie, niezwykla determinacja w dazeniu do celu, do ostatecznego zwyciestwa. Z takim charakterem trzeba sie urodzic nie da sie tego nauczyc czy wycwiczyc na treningu – zdarza sie niezwykle rzadko. Pomyslcie o tym meczu kiedy nastepnym razem bedziecie zmagac sie z goraczka (czego oczywiscie wam nie zycze). Czy w takim momencie myslicie o graniu w kosza? Czy bylibyscie w stanie rzucic 38 punktow i poprowadzic Bulls do sukcesu?:) Ja chyba nie 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.