W dniach 25 sierpnia – 10 września rozegrane zostaną Mistrzostwa Świata w koszykówce. Gospodarzami imprezy w fazie grupowej będą Filipiny, Indonezja i Japonia. Faza pucharowa i finał rozegrane zostaną w Manili, stolicy Filipin. Jest to pierwszy w historii koszykarski mundial, którego gospodarzem będzie więcej niż jedno państwo.
Jeśli chodzi o Filipiny, to arenami zmagań będą ponad 14-tysięczna hala SMART Araneta Coliseum w Quezon City, historycznej stolicy Filipin (1948-1976), która obecnie wchodzi w skład Terytorium Stołecznego Metro Manila. Zagrają w niej drużyny z grup A i B, czyli odpowiednio Angola, Dominikana, Filipiny i Włochy oraz Sudan Południowy, Serbia, Chiny i Portoryko.
Z kolei w obiekcie Mall of Asia w samej Manili zetrą się Stany Zjednoczone, Jordania, Grecja i Nowa Zelandia (grupa C) oraz Egipt, Meksyk, Czarnogóra i Litwa (grupa D). Ta hala może pomieścić do 16500 widzów. Oprócz wyżej wymienionych dwóch hal, Filipińczycy udostępnią także obiekt gigant, żeby pokazać światu swój organizacyjny rozmach oraz miłość do koszykówki. Dwa mecze otwierające turniej (Angola-Włochy i Dominikana-Filipiny) rozegrane zostaną w hali Philippine Arena, która może pomieścić nawet 52000 spragnionych koszykówki fanów!
W Japonii, o awans do drugiej rundy, a następnie do fazy pucharowej, powalczą Niemcy, Finlandia, Australia i Japonia (grupa E) oraz Słowenia, Wyspy Zielonego Przylądka, Gruzja i Wenezuela (grupa F). Drużyny grać będą w hali Okinawa Arena, która zdoła pomieścić maksymalnie 10000 widzów. Obiekt położony jest w mieście Okinawa, na wyspie Okinawa.
Przenieśmy się teraz do Indonezji, czyli trzeciego z gospodarzy tegorocznych Mistrzostw Świata. W Dżakarcie, stolicy kraju, w hali Indonesia Arena, grać będą drużyny z grup G i H. Są to Iran, Hiszpania, Wybrzeże Kości Słoniowej oraz Brazylia (grupa G) a także Kanada, Łotwa, Liban i Francja (grupa H). Hala może przyjąć 16000 kibiców.
Format turnieju.
32 drużyny podzielone zostały na osiem grup. Jak łatwo policzyć, każda z grup liczy po cztery ekipy. Po dwie najlepsze drużyny z każdej grupy awansują do kolejnej rundy. Mecze fazy grupowej turnieju, rozegrane zostaną w dniach 25-30 sierpnia. Drużyny z miejsc 3 i 4 w swoich grupach zagrają o miejsca 17-32. Te mecze odbędą się 31 sierpnia oraz 2 września.
Grupy w drugiej rundzie stworzone będą według schematu: A połączy się z B, C z D, E z F oraz G z H. Każda z drużyn zagra w tej fazie po dwa dodatkowe spotkania tylko z rywalami, z którymi nie mierzyła się we wcześniejszej rundzie. Po dwie najlepsze reprezentacje z nowo powstałych grup awansują do ćwierćfinałów. Druga runda rozegrana zostanie pierwszego oraz trzeciego września. Drużyny, które odpadną po drugiej rundzie, zagrają o miejsca 9-17.
Czwarty września będzie dniem przerwy i odpoczynku. Będzie to też czas dla najlepszych drużyn z Indonezji i Japonii by zameldować się na Filipinach.
Ćwierćfinały rozegrane zostaną piątego i szóstego września. Dzień później, drużyny, którym nie udało się awansować do półfinału, zagrają o miejsca 5-8.
Na piątek, ósmego września, zaplanowane są półfinały.
Mecz o brązowy medal oraz wielki finał odbędą się w niedzielę, 10 września.
Trochę liczb, faktów i statystyk:
– Obrońcami mistrzowskiego tytułu są Hiszpanie, którzy cztery lata temu pokonali w finale Argentynę 96:75. MVP tamtego turnieju został Ricky Rubio, którego w tym roku zabraknie.
– Stany Zjednoczone i była Jugosławia liderują jeśli chodzi o mistrzowskie tytuły światowego czempionatu. Amerykanie zdobywali złote medale w 2014, 2010, 1994, 1986 oraz 1954 roku. Z kolei Jugosławia triumfowała w 2002, 1998, 1990, 1978 a także 1970 roku. Na drugim miejscu jest Związek Radziecki (1967, 1974 i 1982). Po dwa tytuły mają Brazylia (1959, 1963) oraz Hiszpania (2006, 2019). Z jednym mistrzostwem jest Argentyna, która wygrała pierwszy w historii turniej tej rangi. Było on zorganizowany w roku 1950.
– Francja ma okazję zostać piątą w historii drużyną, która trzeci turniej z rzędu stanie na podium. Trójkolorowi przywozili brąz z turniejów w 2014 i 2019 roku. Pozostałe cztery kraje, które tego dokonały, to Brazylia, Jugosławia, Związek Radziecki i USA.
– Czy pobity zostanie rekord oglądalności z roku 2019? Starcie gospodarzy Chin z Polską obejrzało cztery lata temu ponad 70 milinów (!) widzów. Statystyka obejmuje transmisje telewizyjne i internetowe.
– Tylko dwie reprezentacje nie opuściły ani jednego turnieju Mistrzostw Świata. Są to reprezentacje Stanów Zjednoczonych i Brazylii.
– W 1978 roku Brazylia pokonała Chiny 154:97. Nikt później (ani wcześniej) nie zdobył tulu punktów podczas mistrzostw świata.
– Reprezentacje Gruzji, Łotwy, Wybrzeża Kości Słoniowej oraz Sudanu Południowego zagrają po raz pierwszy w turnieju tej rangi.
– W dotychczasowych 18 edycjach mistrzostw świata, dziewięć razy zdarzyło się, żeby drużyny sięgające po złote medale, nie przegrały ani jednego meczu w całym turnieju. Były to ekipy Argentyny (1950), USA (1954, 1994, 2010 i 2014), Brazylii (1963), Jugosławii (1978) oraz Hiszpanii (2006 i 2019). Pozostałe reprezentacje, które na przestrzeni lat sięgały po złoto, przegrywały po jednym meczu w fazie grupowej. Wyjątek stanowi tylko Jugosławia, która w 2002 roku, na amerykańskiej ziemi, sięgnęła po mistrzostwo, mimo dwóch porażek w całym turnieju.
– Jeszcze ani razu w historii mistrzostw świata nie zdarzyło się, żeby któryś z zawodników zaliczył triple-double. Czy zobaczymy choć jeden tego typu występ w tym roku? W 2019 roku bardzo blisko takiego osiągnięcia byli Joe Ingles w starciu z Senegalem (17 punktów, 10 zbiórek, 9 asyst) oraz Dennis Schroder w spotkaniu z Kanadą (21 punktów, 10 zbiórek i 9 asyst).
– Ambasadorami tegorocznych mistrzostw są Carmelo Anthony (USA), Luis Scola (Argentyna) i Pau Gasol (Hiszpania).
– W latach 1950-2010 turniej ten nosił nazwę Mistrzostwa Świata (World Championship). Od turnieju w 2014 roku (Hiszpania) FIBA zmieniła jego nazwę na Puchar Świata (World Cup).
Znajome twarze, czyli przegląd zawodników NBA w barwach swoich reprezentacji:
Grupa A:
Angola: Bruno Fernando (Hawks).
Dominikana: Karl-Anthony Towns (Timberwolves), Lester Quinones (Warriors).
Włochy: Simone Fontecchio (Jazz).
Filipiny: Jordan Clarkson (Jazz).
Grupa B:
Chiny: Kyle Anderson (Timberwolves).
Serbia: Bogdan Bogdanovic (Hawks), Nikola Jovic (Miami Heat), Filip Petrusev (76ers).
Sudan Południowy: Wenyen Gabriel (Lakers), Carlik Jones (Bulls).
Grupa C:
Grecja: Thanasis Antetokounmpo (Bucks).
Stany Zjednoczone: Paolo Banchero (Magic), Mikal Bridges (Nets), Jalen Brunson (Knicks), Anthony Edwards (Timberwolves), Tyrese Haliburton (Pacers), Josh Hart (Knicks), Brandon Ingram (Pelicans), Jaren Jackson Jr. (Grizzlies), Cameron Johnson (Nets), Walker Kessler (Jazz), Bobby Portis (Bucks), Austin Reaves (Lakers)
Grupa D:
Litwa: Jonas Valanciunas (Pelicans).
Czarnogóra: Nikola Vucevic (Bulls).
Grupa E:
Australia: Xavier Cooks (Wizards), Dyson Daniels (Pelicans), Dante Exum (Mavericks), Josh Giddey (Thunder), Josh Green (Mavericks), Joe Ingles (Magic), Jock Landale (Rockets), Patty Mills (Hawks), Matisse Thybulle (Blazers), Jack White (Thunder).
Finlandia: Lauri Markkanen (Jazz).
Niemcy: Dennis Schroder (Raptors), Daniel Theis (Pacers), Franz Wagner (Magic), Moritz Wagner (Magic).
Japonia: Yuta Watanabe (Suns).
Grupa F:
Gruzja: Goga Bitadze (Magic), Sandro Mamukelashvili (Spurs).
Słowenia: Luka Doncic (Mavericks).
Group G:
Brazylia: Raul Neto (Cavaliers).
Hiszpania: Santi Aldama (Grizzlies).
Group H:
Kanada: Shai Gilgeous-Alexander (Thunder), RJ Barrett (Knicks), Dillon Brooks (Rockets), Lu Dort (Thunder), Nickeil Alexander-Walker (Timberwolves), Kelly Olynyk (Jazz), Dwight Powell (Mavericks).
Francja: Frank Ntilikina, Nicolas Batum (Clippers), Evan Fournier (Knicks), Rudy Gobert (Timberwolves).
Łotwa: Davis Bertans (Thunder). Kristaps Porzingis jest z drużyną a Dżakarcie, ale ze względu na kontuzję stopy nie wystąpi w turnieju.
Wielcy nieobecni.
Nie licząc największych gwiazd NBA z LeBronem, Stephem i KD na czele, w tegorocznym turnieju udziału niestety nie wezmą Nikola Jokic, Giannis Antetokounmpo, Jamal Murray, Domantas Sabonis, Kristaps Porzingis, Andrew Wiggins. Lista, rzecz jasna, jest nieco dłuża.
W grze wielka stawka.
Poza tytułem mistrzów świata, którego dana reprezentacja będzie dumnie używać przez najbliższe cztery lata, do wywalczenia w Manili będzie też prawo gry w najbliższych Igrzyskach Olimpijskich. Aż siedem ekip dostąpi tego zaszczytu. Bilety na przyszły rok, do Paryża otrzymają: dwie najlepsze drużyny obu Ameryk, dwie najlepsze z Europy oraz po jednej z Afryki o Oceanii. To razem sześć. Siódme miejsce otrzyma tegoroczny mistrz świata, co rzecz jasna, pomoże kontynentowi/regionowi, z którego będzie pochodził.
Faworyci?
Mimo że do Manili przywieźli kadrę B, a może nawet C, za faworytów trzeba mieć Amerykanów. Mecze kontrolne pokazały, że Steve Kerr ma pomysł na ten skład. Na lidera wyrasta 22-letni Anthony Edwards z Wolves. Być może powtórzy historię Kevina Duranta z 2010 roku, który również w wieku 22 lat poprowadził Stany Zjednoczone do mistrzostwa na tureckiej ziemi.
Z powodów zdrowotnych w turnieju nie weźmie Jamal Murray, świeżo upieczony mistrz NBA z Denver Nuggets, ale nawet bez niego (i Andrew Wigginsa) skład Kanadyjczyków wygląda imponująco. Po raz pierwszy od wielu lat udało im się zebrać większość swoich najlepszych zawodników.
Nigdy nie można lekceważyć Australijczyków i Francuzów, którzy również naszpikowani są zawodnikami z NBA i bardzo realnie mogą myśleć o zdobyciu złota.
Słoweńcy mają Lukę Doncica, który w pojedynczym meczu, a przecież tak rozgrywana jest faza pucharowa, może niemal sam pokonać chyba każdego. Ciężko oczekiwać od niego, że fizycznie da radę robić to w każdym meczu, ale przecież nie można tego kategorycznie wykluczyć.
U Hiszpanów, obrońców tytułu, następuje zmiana pokoleniowa, Serbowie będą mieli bardzo trudno załatać dziurę po Jokicu. Tak samo, jak Grecy po Giannisie.
Czarny koń zawodów?
Może Finlandia z Markkanenem i koalicją solidnych, sprawdzonych na międzynarodowej arenie graczy? Może Niemcy ze Schroderem i braćmi Wagner? Może Dominikana z głodnym sukcesów Karlem-Anthonym Townsem?
Przy czym pisząc „czarny koń” nie mam na myśli zdobycia tytułu. Bardziej chodzi mi o „zamieszanie” w turnieju.
TUTAJ niespełna godzinny dokument o historii mistrzostw świata. Materiał oryginalnie opublikowany był w 2020 roku. Ten, sprzed trzech miesięcy, wzbogacony został o narracje Carmelo Anthony’ego, który dzieli się z widzami swoimi przemyśleniami na temat gry w reprezentacji. Melo zwraca też uwagę na graczy, których warto będzie obserwować podczas tej edycji turnieju.
* Tekst napisałem oryginalnie dla portalu Unibet.