Nigdy nie lekceważ serca mistrza!

"Nigdy nie lekceważ serca mistrza" – głosi stare koszykarskie przysłowie. Stare, ale życie raz po raz potwierdza, że nic nie straciło na swojej aktualności.
Na 5 minut i 39 sekund przed końcem meczu nr 5 goście z Florydy mieli, zdawałoby się bezpieczną, dziesięciopunktową przewagę 85:75. Wtedy to Celtowie wrzucili szósty bieg i zrobili coś co w play-offs nie dzieje się zbyt często. Zdobyli 13 punktów z rzędu nie tracąc żadnego i wyszli na prowadzenie, po raz pierwszy od otwierającej mecz kwarty. IV kwarta wygrana przez mistrzów 33:21 to popisowa gra Glena Davisa, który w pełni wykorzystuje swoją szansę pod nieobecność wspierającego swoich kolegów z ławki Kevina Garnetta oraz … Stephona Marbury’ego. Pierwszy zdobył 10 (ze swoich 22) a drugi 12 punktów w ostatniej części gry, walnie przyczyniając się do jakże cennej wygranej.

"Po tym jak nie grałem w koszykówkę cały rok, po prostu cieszę się, że dostałem szansę na grę, szansę na walkę o mistrzostwo." – powiedział szczęśliwy Marbury.
Nie obyło się jednak bez kontrowersji. Na 37 sekund przed końcem meczu Rajon Rondo oddał rzut za trzy punkty. Wydawało się, że piłka nie dotknęła obręczy (co równałoby się z błędem 24 sekund) jednak po żywiołowych protestach Kendricka Perkinsa, który zebrał piłkę, sędziowie raz jeszcze przeanalizowali akcję ostatecznie przyznając piłkę Bostonowi.

"Gramy z Bostonem, z mistrzami. To jest jak w boksie. Jesteś w dwunastej rundzie w walce z mistrzem i myślisz, że zdasz się na sędziów. Nie możesz tego robić. Żeby go pokonać musisz go znokautować." – powiedział trener Magic Stan Van Gundy.
Niezwykle zwarta i agresywna obrona Bostonu w IV kwarcie pozwoliła Dwightowi Howardowi na oddanie zaledwie jednego rzutu w tej części gry. Ostatecznie skończył on mecz z dorobkiem 12 punktów i 17 zbiórek.

"Nie jesteśmy tym zespołem, którym byliśmy rok temu." – powiedział Doc Rivers. "Teraz nie wygrywamy z taką łatwością. Wszystko musi być okupione ciężką pracą. Nie wiem czy ludzie to doceniają, że po takiej walce czujemy to wszystko w nogach. Ale żeby dalej wygrywać dalej musimy tak walczyć." – dodał.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.