Nocne przemyślenia – Zdrowie D-Rose’a

Zastanawiam się od dość dawna dlaczego tak wiele osób jest wręcz pewnych, że Derrick Rose jakiego znaliśmy choćby z sezonu 2010-11 to już historia. Wielu przyjmuje za pewnik twierdzenie, że rozgrywający Byków już nigdy nie wróci fizycznie do poziomu sprzed dwóch kontuzji kolan.
Rozumiem obawy ale nie rozumiem tej pewności. Zerwany ACL w lewym kolanie oraz uszkodzona łąkotka w prawym. Do tego fakt, że prawie cały sezon 2011-12 czyli ten, w którym siadło mu lewe kolano, stał pod znakiem wielu różnych urazów – m.in. plecy, pachwina, stopa. Wszystko to w ciele młodego chłopka, który w zasadzie na tym poziomie życia i kariery nie powinien doznawać takich kontuzji.
 
To wszytko prawda więc twierdzenie, że przebyte urazy zostawiły po sobie trwały uszczerbek na zdrowiu Rose’a ma swoje logiczne uzasadnienie ale można też patrzeć na tę sprawę z innej strony.

Derrick w ostatnich dwóch latach zagrał tylko 10 meczów. Przez ten czas rehabilitował i wzmacniał swoje ciało, jak nigdy wcześniej. Wiecie, że większość kontuzji odnosi przez nie do końca przygotowane ciało. Tak, nawet i oni – atleci z NBA, nie zawsze są w stanie, nie zawsze potrafią, nie zawsze chcą i nie zawsze wiedzą jak pracować nad tym elementem treningu tyle, ile trzeba.

To są monotonne i nudne treningi, które z oczywistych przyczyn są zaniedbywane. Wielu młodych graczy pada ofiarami właśnie swojego atletyzmu. Myślą, że jeśli są szybcy i wysoko skaczą, to znaczy, że ich ciała są niezniszczalne. Błąd. Im szybciej przekonują się, że trzeba o to dbać, tym lepiej dla nich. Wielu jednak płaci wcześniej najwyższą cenę, żeby się o tym przekonać.
Rose już wie, jak to się robi.

Zerwanie więzadła krzyżowego przedniego (ACL) od dawna już nie jest wyrokiem dla zawodowego sportowca. Ricky Rubio, Iman Shumpert, Rajon Rondo, Tony Allen – żeby wymienić tylko kilku. Wszyscy oni mają za sobą ten rodzaj kontuzji. Wszyscy oni wrócili do gry i do pełnej sprawności. W przypadku Allena był to nawet powrót na jeszcze wyższy poziom.

Uszkodzona łąkotka. W zależności od tego z jak rozległym uszkodzeniem mamy do czynienia, zazwyczaj jest to jeszcze lżejszy do leczenia uraz niż ACL. W ostatnim czasie Russell Westbrook będzie najlepszym przykładem, że po tego typu urazie można wrócić nie tylko do zwykłego grania ale też do latania nad obręczami. Russ potrzebował do tego aż trzech ingerencji skalpela ale ostatecznie wrócił w 100%.

Zatem – dwie niezależne od siebie kontuzje, dwie niezależne od siebie operacje w różnych kolanach.
Od jednej minęło ponad dwa lata od drugiej prawie rok.
Nie widzę powodów, dla których Derrick Rose miałby nie wrócić do dawnej sprawności. Można w to wątpić bo przecież ostatni raz, kiedy widzieliśmy go w pełni formy i zdrowia minęło już naprawdę dużo czasu ale w tym przypadku, moim zdaniem, ten czas pracował na korzyść gwiazdy Byków.
Może się mylę ale moim zdaniem D-Rose wróci dokładnie na ten sam poziom, który ze względu na zdrowie musiał nieoczekiwanie opuścić…

http://cdn.bleacherreport.net/images_root/slides/photos/000/487/525/98482962_crop_650x440.jpg?1288970781

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.