Pacers i Paul George dogadani

Paul George przekonywał kilka dni temu iż jest
zdania, że jeszcze przed rozpoczęciem tego sezonu uda mu się podpisać
wieloletni kontrakt z Pacers. Wygląda na to, że miał rację.
Zarząd klubu Indiany Pacers i przedstawiciele Paula George’a są bardzo bliscy dopięcia ostatnich szczegółów w sprawie nowego, pięcioletniego kontraktu dla swojej młodej gwiazdy. Wartość umowy to $90mln. Jest to maksymalnie długi i maksymalnie wartościowy kontrakt, jaki 23-letni skrzydłowy Pacers może w świetle przepisów podpisać.
George ma za sobą trzy sezony w NBA. W debiutanckim zaliczał 7.8 punktu, 3.7 zbiórki, 1.1 asysty oraz 1 przechwyt. W minionych rozgrywkach wywindował swoje średnie do 17.4 punktu, 7.6 zbiórki, 4.1 asysty oraz 1.8 przechwytu.
Jego eksplozja talentu została doceniona i nagrodzona wyborem do All-Star Game a na koniec rundy zasadniczej uznano go graczem, który poczynił największe postępy. Wybrano go też do All-NBA 3rd Team.
W play-offach nie zwolnił tempa. Pacers pod jego wodzą doszli do Finału Konferencji Wschodniej, gdzie zmusili Miami Heat, późniejszych mistrzów NBA do zagrania decydującego, siódmego meczu w serii.
Geogre będzie zatem kolejnym beneficjentem "Derrick Rose Rule". Mówi ona o tym, że wyróżniający się gracz z krótkim
stażem w NBA (po 4 sezonie), ma prawo do maksymalnego kontraktu jak
gracz po 7 sezonie. Żeby się kwalifikować, trzeba spełnić któreś z
kryteriów:
– Przynajmniej raz zostać MVP.
– Przynajmniej raz być wybranym do I, II lub III piątki sezonu.
– Przynajmniej dwa razy być wybranym do pierwszej piątki All-Star.
Pacers bardzo zależało na tym, żeby zakontraktować swoją młodą gwiazdę tak szybko, jak tylko się da. Bez nowej umowy, George mógłby przyszłego lata stać się zastrzeżonym wolnym agentem. W lipcu tego roku w jednym z wywiadów wyznał, że ciężko byłoby mu
odmówić Lakers i Kobe Bryantowi. George pochodzi z Kalifornii i wychował
się kibicując Kobemu.