Poszło o buty? Czyli Brandon Jennings poza kadrą

Brandon Jennings, rozgrywający Milwaukee Bucks zakończył swój debiutancki sezon jako jeden z najlepszych debiutantów a swoją ekipę wprowadził po latach do play-offs. Indywidualnie notował średnio po 15.5 punktu, 5.7 asysty oraz 3.4 zbiórki a w listopadzie rzucił aż 55 punktów. Mimo to latem nie znalazł uznania w oczach trenerów kadry USA i nie dostał zaproszenia na ani jeden z mini-campów. Tym czasem inni debiutanci – Tyreke Evans i Stephen Curry wzięli w nich udział a Curry jak wiadomo pojechał nawet do Turcji.
Co zatem zadecydowało o kompletnym pominięciu B.J.’a?
On sam twierdzi, że… buty. Buty?! Tak, buty do koszykówki.
Jennings jako jedyny w NBA gra w butach firmy Under Armour. Z kolei kadra USA od młodzika zaczynając a na seniorach obu płci kończąc jest silnie sponsorowana przez firmę Nike.

“To nie moja sprawa, nie ja ustalam skład ale jak się temu głębiej przyjrzycie, to zobaczycie że większość z nich nosi Nike. Nie twierdzę, że to oni maczają w tym palce, ale jak wiecie Nike jest zaangażowana w wiele różnych przedsięwzięć. Chyba nie byłoby im rękę, żebym to ja – człowiek Under Armour – błyszczał w kadrze i przyczyniał się do rozgłosu marki. Tak to wygląda"
– wyjaśnił swój punkt widzenia Jennings.

Fakty wyglądają następująco: Z dwunastki, która pojechała do Turcji reprezentować USA aż dziewięciu graczy nosi buty firmy Nike. Pozostała trójka – Chauncey Billups, Derrick Rose i Eric Gordon – grają w Adidasach.

A jeśli jesteśmy w temacie Under Armour to życzę mojemu serdecznemu koledze Karolowi, żeby został twarzą tej marki na Polskę. Czasem talent i ciężka praca nie wystarczą, czasem trzeba kogoś znać, znaleźć się we właściwym miejscu o właściwej porze – słowem – mieć dużo szczęścia. Tego właśnie Ci życzę Karol! Bo gdyby dało się zmierzyć, zważyć kto na co zasługuje to Karol należy do wąskiego grona ludzi, którzy swoją postawą zasługują na wszystko, o czym marzą. Wiem, że Kevin Garnett jest tytanem pracy – ale wiem to z prasy i telewizji, bo niestety nie znam osobiście K.G. Karola znam i dla mnie on właśnie jest wzorem profesjonalisty w sporcie, inspiracją do ciężkiej pracy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.