Świetna historia Yogi’ego Ferrella

Yogi Ferrell. Kto? Yogi Ferrell, 23-latek z Indiany, który pojawił się w Dallas 27 stycznia, na mocy 10-dniowego kontraktu i od tamtej pory śni z Mavs na jawie. Tylko niech nikt go nie szczypie bo się obudzi. W teorii, dziś miał podpisać drugi, ostatni 10-dniowy kontrakt. A potem mocno trzymać kciuki, żeby Mavs zatrzymali go do końca sezonu. Ale nie podpisze, bo tak historia kończy się jeszcze lepszym happy endem. 

Nie wybrał go nikt w drafcie 2016 roku. Do swojego składu na Summer League zaprosili go Brooklyn Nets. Trzymali go u siebie przez obóz treningowy i kilka meczów przedsezonowych ale zwolnili przed rozpoczęciem rozgrywek.
W listopadzie zlitowali się nad nim Long Island Nets – klub z D-League pod parasolem Brooklyn Nets.
Dziewięć dni później wezwali go do siebie Nets – ci z Brooklynu. Po trzech tygodniach odesłali go znów do Long Island. Następnego dnia, a był to pierwszy grudnia, Nets znów zapragnęli go mieć na swojej ławce. Pragnienie trwało cztery dni. 5 grudnia Yogi znów był zawodnikiem Long Island. Nie skończyła się doba, gdy Nets znów poczuli palącą potrzebę posiadania go u siebie. Tym razem uczucie trwało trzy dni. 8 grudnia klub z Brooklynu postanowił na dobre zwolnić 23-latka. Dwa dni później jego talenty kolejny raz kierowały się w stronę Long Island. Tym razem na trochę dłużej. Półtora miesiąca małej stabilizacji. 16 meczów, w których miał okazję pokazać, że umie grać w koszykówkę.

Wypatrzyli go Dallas Mavericks i postanowili dać szansę. Dalej jest bajkowo. Albo jak w trybie "kariery" w grze 2K. Albo jak parę lat temu w Nowym Jorku, gdy swój sen na jawie miał Jeremy Lin.
Mavs, z Yogi’m w składzie są 4:0. Pokonali kolejno Spurs (na wyjeździe), Cavs i 76ers u siebie oraz Blazers na wyjeździe. W związku z kontuzją Derona Williamsa, Ferrell dostał od razu szansę gry w pierwszej piątce. I z szansy skorzystał. I to jak!

Zaczął spokojnie od 9 punków, 7 asyst, 2 zbiórek i 2 przechwytów z San Antonio. Przeciwko mistrzom zanotował 19 punktów, 5 zbiórek, 3 asysty i 4 przechwyty. Z Szóstkami zagrał za 11 punktów, 5 asysty, 3 zbiórki, przechwyt i blok.
Minionej nocy, na wyjeździe z Blazers, zagrał mecz, który najprawdopodobniej ustawił mu życie w sferze ekonomicznej na najbliższe lata. Piszę najprawdopodobniej bo nie wiem jak lekka jest ręka Yogi’ego do wydawania pieniędzy.

32 punkty, 5 asyst, 2 zbiórki. 9/11 zza łuku w tym arcyważne trafienie na 19 sekund przed końcem meczu, które dało Dallas prowadzenie 105:101 a ostatecznie wygraną 108:104.
Mavs zrezygnowali z drugiego 10-dniowego kontraktu dla Ferrella tylko po to by…dać mu gwarantowaną dwuletnią umowę!
Ferrell został zaledwie trzecim w historii NBA nie wybranym w drafcie debiutantem, który potrafił zagrać za 30+ punktów. Pozostali dwaj to Connie Hawkins i Anthony Morrow.

Średnie Ferrella z czterech meczów w barwach Mavs to 17.8 punktu, 5 asyst, 3 zbiórki oraz 1.8 przechwytu.

I nagle Mavs wracają do walki o play-offy. Z bilansem 20:30 są na dziesiątym miejscu na Zachodzie. W tej chwili tracą już tylko 2.5 meczu do ósmych Nuggets.


                            

 

http://l.yimg.com/ny/api/res/1.2/Hg1XE0jmx8nGgpo0.qPS4A--/YXBwaWQ9aGlnaGxhbmRlcjtzbT0xO3c9NzQ0O2g9NTEx/http://media.zenfs.com/en/homerun/feed_manager_auto_publish_494/0cf8aa7e4dba9808c20952c62402a36a

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.