Tobias Harris oddany do 76ers!

Los Angeles Clippers i Filadelfia 76ers porozumieli się w sprawie wymiany, na mocy której Tobias Harris, Boban Marjanovic i Mike Scott przeniosą się do Sixers. Do Kalifornii pojadą Landry Shamet, Wilson Chandler, Mike Muscala, wybór w pierwszej rundzie draftu 2020 roku, niechroniony wybór w pierwszej rundzie draftu 2021 roku (z Miami) oraz dwa wybory w II rundzie draftu w 2021 i 2023 (via Pistons) roku.

Moja ocena tej wymiany:

76ers. Nie chcą czekać. Chcą przypuścić atak na wygranie Wschodu już teraz. O ile Konferencja Wschodnia jest w skali ogólnej dużo słabsza, niż Zachodnia, o tyle najlepsza czwórka Wschodu nie powinna mieć żadnych kompleksów w porównaniu z top4 Zachodu. 76ers potrzebowali tego ruchu na Raptors, na Celtics i Bucks. Potrzebowali go także w perspektywie najbliższej przyszłości. Elton Brand będzie chciał latem zatrzymać obu – Jimmy’ego Butlera i pozyskanego właśnie Harrisa. Ale też może okazać się, że jeden będzie polisą ubezpieczeniową dla drugiego, na wypadek, gdyby któryś zapragnął odejść. 30-letni Butler może szukać szczęścia u boku graczy bardziej doświadczonych, niż 22-letni Simmons i 24-letni Embiid. Obaj marzą o maksymalnych kontraktach. Teraz głowa Branda w tym, by zastanowić się czy obaj są tego warci. W idealnym scenariuszu starałbym się namówić Butlera na coś, na co Masai Ujiri był w stanie namówić latem 2017 roku Kyle’a Lowry’ego, który wtedy również miał 30 lat. Zamiast wchodzić w niewygodny 5-letni deal, Lowry przystał na trzyletnią, maksymalną umowę. Biorąc pod uwagę „kilometraż” i wiek Butlera (30) ostatnie dwa lata z jego ewentualnej pięcioletniej umowy, mogłyby być dla 76ers bardzo niewygodne i trudne do ruszenia. 

Harris przywozi swoje 43.4% zza łuku, co może być złotem dla spacingu wokół Embiida i wybitnie nierzucającego Simmonsa. 26-letni Harris przywozi dodatkowo prawie 21 punktów i prawie 8 zbiórek na mecz. Nie możemy też zapominać, że zarówno Mike Scott jak i Boban, są w stanie dać Szóstkom wartościowe minuty z ławki.  

Clippers. Z bilansem 30:25 są obecnie na ósmym miejscu na Zachodzie. Mimo wymiany, nadal myślę, że nie zrezygnują z walki o play-offy. Na znaczące zatankowanie mają po prostu za dużo zwycięstw i nie włączą się poważnie o top 5-7 tego naboru. Kontrakty Chandlera i Muscali schodzą z ksiąg po tym sezonie. Do końca rozgrywek obaj przydadzą się w rotacji Doca Riversa. Clippers będą mieć latem wolne środki na pozyskanie dwóch topowych wolnych agentów. Będą też mieć kombinację picków w drafcie oraz młodych zawodników, których będą mogli użyć przy okazji potencjalnych wymian. Nie spuszczajmy wzroku z Landry’ego Shameta, debiutanta, który w Filadelfii już dał się poznać jako niezłej klasy strzelec. Jeśli Clippers mieliby wejść do postseason w tych rozgrywkach i nie wybierać w loterii, to Shamet może być ich aksamitną chusteczką na otarcie łez. To może być gracz, którego warto będzie rozwijać obok Shaia Gilgeousa-Alexandra, ale też będzie smakowitym kąskiem przy okazji ewentualnych wymian. Myślę, że dość mądrym ruchem było zrezygnowanie z walki o Tobiasa Harrisa. Ktoś latem mu zapłaci. I moim zdaniem przepłaci. Może się mylę, ale myślę, że niespełna 27-letni gracz już podrapał sufit swojego talentu. Jest dobry, ale nie wybitny. Latem dostanie pieniądze sugerujące, że jest. Clippers chcieli dać mu minionego lata pięcioletni kontrakt warty $80 mln. I byłby dla nich dobry ruch. Harris i jego agent są jednak dobrzy z matematyki i znają przepisy NBA. Harris tego lata będzie uprawniony do podpisania pięcioletniej umowy wartości $188 mln. I to już nie będzie dobry ruch, dla każdego, kto się zdecyduje wyłożyć takie pieniądze.  

Z decyzji Clippers cieszą się zapewne Lakers, Kings, Wolves, może też Mavs. Walka o ósme miejsce na Zachodzie wygląda na ciut łatwiejszą.         


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.