Wiemy już, że w Finlandii też się gra w naszą ulubioną grę więc teraz przenosimy się w inny rejon Skandynawii by zbadać jak to tam u nich z tym tematem. Szwecja, Uppsala i 17-letni Marcus Eriksson. Póki co słowo pisane musi zastąpić obraz ruchomy ale obiecuje, że przyjdzie czas na słowo o szwedzkim baskecie.
Warto w tym momencie dodać, że Marcus to nie jakiś cyrkowiec tylko prawdziwy, młody koszykarz. W maju tego roku podpisał juniorski kontrakt z hiszpańskim klubem Suzuki Manresa.